bo od spodu puka niejaka Monica Keena odtwarzająca role Brooke. Miałam wrażenie, że przesadziła z botoksem w wargach. Cały czas wydęte, do tego naturalna drętwota i ton głosu niczym srający kot na puszczy. W ogóle młode kobiety w tym filmie to same dz...i bez przeproszenia. To nawet nie jest sensacja klasy B, kiedy kilkadziesiąt minut zajmuje w scenariuszu jedna i ta sama impreza.