Nie wiem dlaczego ale śmieszą mnie nazwy tych złych stworów "mimiki" i od razu mam na myśli
"minimki" z Artura:-) (od nośnie Artura - beznadziejny film dla dzieci). Na skraju jutra - sam film był
średni, spodziewałem się czegoś naprawdę rewelacyjnego - a tak na prawdę to wszystko już było i
od razu przychodzi mi na myśl film "Kod nieśmiertelności". Według mojej opinii film
niedopracowany - brakowało w nim czegoś nowego, odkrywczego - a nie powielanego wątku.
Słabe potwory - mogli wymyślić coś lepszego, a nie jakieś "glizdowate pająki". Najbardziej wkurza
mnie w filmach akcji pojawianie się "super kobiet", tak jak w tym filmie - dlatego też nienawidzę
"Tomb Ri..." - nie napiszę tej nazwy bo mnie aż trzęście. Kolejny przykład "Kapitan Ameryka i biała
mężatka". Takich przykładów jest sporo, pytanie po co tam te "super kobiety". Jedyne co mi
przychodzi na myśl - równouprawnienie?
Czy obejrzałbym ten film ponownie? Może, kiedyś
Moja ocena: 7/10 - głównie za efekty specjalne
bez sensu, nie widzę logiki w Twoim rozumowaniu. TO co jeśli mają dobrze wyszkolonego ponadprzeciętnego żołnierza akurat kobietę, ludzkości grozi zagłada, to mają ją wysłać do kuchni do garów i nie skorzystać z jej pomocy w walce z wrogiem? Poza tym nie była to żadna super kobieta bo ginęła tysiące razy aż w końcu utraciła swoją moc.
Nazwa ''mimiki' jest tu jak najbardziej na miejscu bo sam chyba zauważyłeś że stwory te miały bardzo rozbudowaną mimikę twarzy/paszczy i w ciągu sekundy zmieniały wygląd paszczy setki razy, właśnie dzięki rozbudowanej mimice paszczy.
co do tomb raidera to film był wzorowany na kultowej grze w której grało się kobitką to co mieli wstawić zamiast niej hulka lub inną żabę? Sorry, ale to by raczej nie przeszło.
Co do pomysłu filmu, tak jest to powielony pomysł chociażby z filmu ''dzień świstaka'' ale co z tego ? Obecnie są miliony filmów i ciężko nie powielać czegoś, co już kiedyś było. Jest to praktycznie niemożliwe a jeszcze kilka milionów filmów i pomysły się wyczerpią. Zawsze będzie jakieś powielanie. Za dużo tego mamy.
Zgadzam się z Mothyff :)
A co do kobiet... Jest na świecie mnóstwo wyśmienicie wyszkolonych kobiet w wojsku, siłach specjalnych, czy wywiadzie. I wiele z nich jest obdarzonych piękną urodą. Dlatego też nie widzę powodu, by tak nienawidzić "wojowniczych" kobiet w filmie. Są przecież tak miłą dla oka ozdobą w ostrych, brudnych i nierzadko brutalnych filmach akcji i SF. Nie lubię za to "Niezniszczalnych" gdzie kobiety nie występują, przez co film wygląda jakby był bardziej dla pedałów xD