PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=577622}

Na skraju jutra

Edge of Tomorrow
2014
7,4 182 tys. ocen
7,4 10 1 182337
7,0 55 krytyków
Na skraju jutra
powrót do forum filmu Na skraju jutra

Ogólnie film oglada się całkiem przyjemnie a Tom Cruise daje radę jednak szkoda iż nie wzieli pod
uwagę tego, że postepowanie w inny sposób zmienia kolejne wydarzenia. W mandze na
podstawie, której jest film (All you need is kill) główny bohater staje się mega koksem nie daltego,
że zapamiętał co gdzie się dzieje ale dzięki temu iż za każdym razem trenuje i znajduje coraz
lepsze sposoby eksterminacji mimików. Duży minus także za postać Full metal Bitch, która przez
cały film robi raczej za sierotę, która gy pierwszy raz ją poznajemy ginie praktycznie od drugiego
strzału w czasie gdy w mandze widzimy ją jak w pojedynkę daje radę za pomocą topora całej
hordzie obcych a tutaj wszyscy gadaja o tym jaka to ona nie jest świetna jednak na ekranie
widzimy prawie cały czas coś odwrotnego. W filmie zabrakło mi także tych świetnych
momentów analizowania sposobów walki i i rozkminiania co jest najlepsze taktycznie w walce,
wnioskiem było to iż topór( w filmie FMB miałą miecz) jest najlepszy ponieważ nie potrzebuje
amunicji i jest najbardziej skuteczny, w filmie treningi polegały po prostu na obijaniu się o kukły
treningowe co nijak zabardzo nie imało sie do walki na polu bitwy gdzie główny bohater w
oryginale zdobywał doświadczenie analizując styl walki obcych. Nielogiczne zakończenie także
zostawia wiele do życzenia.

Na plus zaliczam to iż pomimo wielu dziur i nielogiczności film ogląda sie dobrze, efekty specjalne
dają radę a kosmici zostali zaprojektowani ciekawie w porównaniu do mangi.

ocenił(a) film na 8
miyamoto1

>Nielogiczne zakończenie także zostawia wiele do życzenia.
Co w tym zakonczeniu jest nielogicznego? Jest jak najbardziej logiczne. Sprzeczności tam nie ma.

> Duży minus także za postać Full metal Bitch, która przez
>cały film robi raczej za sierotę, która gy pierwszy raz ją poznajemy ginie praktycznie od drugiego
>strzału w czasie gdy w mandze widzimy ją jak w pojedynkę daje radę za pomocą topora całej
>hordzie obcych
Bo tutaj rezyser chciał pokazać przytloczenie i technologią, i iloscią, i sposobem walki obcych (ogromną szybkością), a nie robić z postaci mangowe groteskowe kreatury które zapieprzają z toporem po ekranie i zabijają setki obcych. Tak to sobie w idiotycznym anime można oglądać, bo w tych lepszych nawet czegoś takiego nie ma z szacunku dla widza.
PS. Nie ma potrzeby walić enter po każdej linijce, przegladarka sama zadba o prawidlowe wiersze.

>tutaj wszyscy gadaja o tym jaka to ona nie jest świetna jednak na ekranie
>widzimy prawie cały czas coś odwrotnego.
Tak , zwlaszcza gdy do okoła wszyscy padają jak muchy a ona rozwala obcych mieczem na polu walki po kolei.
Ona w tym filmie miala wiecej jaj od niego...

>nie imało sie do walki na polu bitwy gdzie główny bohater w
>oryginale zdobywał doświadczenie analizując styl walki obcych.
Tutaj też było to pokazane, tyle ze nie ma się co dziwić temu że gość nie chciał umierać, co jest raczej cechą ludzką, a nie groteskowej mangowej "psychologii"
.
>W filmie zabrakło mi także tych świetnych
>momentów analizowania sposobów walki i i rozkminiania co jest najlepsze taktycznie w walce,
No tak bo 10 minut treningu i zabijania w kolko na film to za malo. Powinnismy ogladac jeszcze jak kolejne pol godziny analizuje czy biegac po polu walki z toporem, czy claymorem.

Twoje argumenty są w najlepszym wypadku chybione, i zwyczajnie zniekształcone przez czytanie mangi, i oczekiwanie że dostaniesz anime na ekranie w wersji filmowej.

ocenił(a) film na 6
Floyt

Jak już pisałem samo to, że wszystko za każdym razem było takie samo to był błąd w podstawie założenia a zakończenie jest nielogiczne ponieważ ,,reset" cofał wszystko a tutaj na końcu mamy nagle nie ,,reset" a jakieś dziwne cofnięcie się w czasie bo to co zrobili zostało jakie było a wszystko cofnęło sie do punktu gdzie on jeszcze nie poszedł na ten wieczór kawalerski po, którym go aresztowali. Wytłumaczenie , że posiadł jakoś tą moc sam i ją zmodyfikował albo coś w tym stylu jest bardzo naginane.

Nie wiem jak dla Ciebie ale dla mnie widok masakry urządzanej przez obcych na armii uzbrojonych po zęby żołnierzy nie powoduje zachwwytu jak to oni nie są ,,przytłoczeni" tylko raczej odczucie typu ,,kto tych kretynów posłał na front". Mnie osobiście bardziej przekonuje rozwiazanie mangowe gdzie żołnierze byli świetnie przygotowani a to właśnie broń była mało skuteczna a pomimo włączenia się do akcji FMB i tak kosmici masakrowali wszystkich jak leciało włącznie z nią gdy została zmiażdżona przewagą liczebną.

Co do FMB to pierwsza scena gdy ją widzimy to po wyjściu z samolotu rozwala 2 obcych po czym ginie - taa masakra jak jak ta lala - efekt jak gdyby podczas jazdy Rohanu w Powrocie Króla Theoden spadł z konia po wjechaniu w linie obrony orków.

W mandze tez nie chciał umierać i pokazali to tak samo jak w filmie, że po kilkunastu próbach musiał znaleźć inne rozwiązanie, do bohatera sie nie czepiam.

Nic nie mówiłem o dodatkowych sekwencjach a o zastapieniu tych co już są . Co do miecza i topora to w mandze był on najlepszą bronią z racji tego, że pancerz obcych przebijały jedynie pociski przeciwczołgowe a niezwykle cięzka broń wykonana z jakiegoś mega-uber-ultra koksiarskiego stopu po prostu ich miażdżyła jesli uderzyć w odpowiedne miejsce. W filmie to tak naprawde nie wiadomo było po co jej był ten miecz skoro (tak jak okazuje główny bohater) obcych można równie dobrze zabijać ,,gołymi rękami".

Chybione niestety jest Twoje spojrzenie na film i odbiór moich argumentów, nie masz porównania obu wersji i rzucasz jakieś utarte internetowe zdania na temat mangi, który to z kolei termin stosujesz zamiennie z anime a nie jest to to samo. Nie oczekiwałem mangi w wersji ekranowej poniewaz wiedziałem, że robia to amerykanie, którzy wrzuca swoje i całkiem nieźle im to wyszło jednak film jest po prostu dobry i nic więcej, nie jest to matrix naszych czasów ani nie wiadomo jak mocny i głęboki film - po prostu dobra rozrywka akcji sf pełna sztampowych scen i bohaterów charakterystycznych dla tego typu gatunku. Mówienie, że oryginał na którym bazowany jest film to tak jakby mówić, że przez czytanie Tolkiena będę miał zniekształcone postrzeganie Władcy Pierścieni :P

PS. Nie wrzucam enter po każdej linijce. Piszę ciągiem a to własnie przeglądarka tak poprawia.

ocenił(a) film na 8
miyamoto1

>Jak już pisałem samo to, że wszystko za każdym razem było takie samo to był błąd w podstawie założenia
Nie nie był, jeśli cofasz się w czasie, to logiczne że jesteś w tym samym miejscu i masz ten sam stan dookoła.

> a zakończenie jest nielogiczne ponieważ ,,reset" cofał wszystko a tutaj na końcu mamy nagle nie ,,reset" a jakieś dziwne cofnięcie się w czasie bo to co zrobili zostało jakie było a wszystko cofnęło sie do punktu >gdzie on jeszcze nie poszedł na ten wieczór kawalerski po, którym go aresztowali.
Nie, pochłonął masę krwi od Omegi umierając(wiekszą niż od alfy), i cofnął się w czasie o masę czasu do tyłu.

>Wytłumaczenie , że posiadł jakoś tą moc sam i ją zmodyfikował albo coś w tym stylu jest bardzo naginane.
Proponuje następnym razem uważniej oglądać filmy, bo tworzysz jakieś niestworzone historie.

>Nie wiem jak dla Ciebie ale dla mnie widok masakry urządzanej przez obcych na armii uzbrojonych po zęby żołnierzy nie powoduje zachwwytu jak to oni nie są ,,przytłoczeni" tylko raczej odczucie typu ,,kto tych >kretynów posłał na front".
Przez cały początek filmu miałeś powiedziane że egzoszkielety dają tą przewagę że byle cywil i kretyn z ulicy moze iśc i walczyć. jw.
Jest również powiedziane że ludzkość jest na skraju wyginięcia, skąd mieli brać wyszkolonych żołnieży?

>Mnie osobiście bardziej przekonuje rozwiązanie mangowe gdzie żołnierze byli świetnie przygotowani a to właśnie broń była mało skuteczna a pomimo włączenia się do akcji FMB i tak kosmici masakrowali >wszystkich jak leciało włącznie z nią gdy została zmiażdżona przewagą liczebną
No tak w koncu wiadomo że byle żołnieże są przygotowani świetnie do walki z obcym najeźdzcą który ma nieznane: wzorce zachowania, taktyki i strategii, broń, cele i motywacje, biologię, wszystko. Bardzo to logiczne, w sam raz na mangę. Jak pisałem - masz zniekształcone patrzenie. To nie manga, czy anime tylko film, który ma być w założeniu choć trochę realistyczny.

>Co do FMB to pierwsza scena gdy ją widzimy to po wyjściu z samolotu rozwala 2 obcych po czym ginie - taa masakra jak jak ta lala - efekt jak gdyby podczas jazdy Rohanu w Powrocie Króla Theoden spadł z >konia po wjechaniu w linie obrony orków.
Wszystko musisz mieć pokazane jak na talerzu? Ręce mi opadają z szelestem. Chyba logiczne że lepiej uzbrojona i przeszkolona, wymęczona laska która pokonuje mimo to dwóch obcych z bliska jest lepsza o wiele klas od matołów do okoła którzy padają jak muchy nie oddając jednego strzału.

>pancerz obcych przebijały jedynie pociski przeciwczołgowe a niezwykle cięzka broń wykonana z jakiegoś mega-uber-ultra koksiarskiego stopu po prostu ich miażdżyła jesli uderzyć w odpowiedne miejsce.
No tak przecież wiadomo że na polu walki masz czas na dokładne celowanie toporkiem w "odpowiednie miejsce".

>(tak jak okazuje główny bohater) obcych można równie dobrze zabijać ,,gołymi rękami".
Po setkach, tysiąch, czy naprawde nie wiemy jakiej ilosci pętli dałbyś radę nawet z zamkniętymi oczami złapać piłkę. A to że miał przewagę nad nią w ilosci pętli to bylo jasno pokazane (czy to tez przeoczyłeś?)

>Chybione niestety jest Twoje spojrzenie na film i odbiór moich argumentów, nie masz porównania obu wersji
Do niczego to porównanie nie jest mi potrzebne. Jak widać ty negujesz dobry film przez to ze oczekujesz od niego mangowej konwencji. Co mnie wcale nie dziwi, biorac pod uwagę awatarek, i liste filmów jaką masz.

>rzucasz jakieś utarte internetowe zdania na temat mangi,
Nie, rzucam swoje zdania na temat mangi (wyobraz sobie ze czytalem i to nie raz)

>który to z kolei termin stosujesz zamiennie z anime a nie jest to to samo.
Polecam nauczyć się czytać ze zrozumieniem, bo w żadnym miejscu nie stosowałem go zamiennie (a jak tak jest to prosze o podanie konkretnego miejsca i cytatu).

>to tak jakby mówić, że przez czytanie Tolkiena będę miał zniekształcone postrzeganie Władcy Pierścieni :P
Jest roznica miedzy przeczytaniem danego utworu a uwielbieniu dla danego gatunku i kultury i oczekiwaniu że inna kultura i inny utwór oraz konwencja okaże cechy drugiego - co ty robisz, ale tego nie zauważasz.

>PS. Nie wrzucam enter po każdej linijce. Piszę ciągiem a to własnie przeglądarka tak poprawia.
Wrzucasz, co mogę ci udowodnić. Chyba że jest na rynku jakaś przeglądarka która sama wrzuca enter w dowolnym miejscu linijki - chętnie się dowiem, bo interesuje się software.

ocenił(a) film na 9
Floyt

Złapałam się za głowę czytając was :) miyamoto1 - pryzmat filmu przez mangę, Floyt - "referat" w odpowiedzi. Zachęcacie... długością też ;)

ocenił(a) film na 6
Atena_3

Żeby nie było, że hejtuje ten film - osobiście polecam go obejrzeć bo jest dobry ale po prostu nic poza tym.

ocenił(a) film na 9
miyamoto1

"hejtuje" - ?

ocenił(a) film na 6
Atena_3

Hejtować od ang. Hate - Nienawidzić, nienawiść, oznacza na płaszczyźnie internetowej wrzucać komuś coś, jeździć po kimś, wyzywać.

ocenił(a) film na 9
miyamoto1

dziękuję

ocenił(a) film na 8
miyamoto1

Film był bardzo dobry, ale moim zdaniem w tej dyskusji miyamoto1, natomiast Pan Floyt sprawia wrażenie dyskutanta dla samego gadania, przykład pierwszy z boku:

">PS. Nie wrzucam enter po każdej linijce. Piszę ciągiem a to własnie przeglądarka tak poprawia.
Wrzucasz, co mogę ci udowodnić. Chyba że jest na rynku jakaś przeglądarka która sama wrzuca enter w dowolnym miejscu linijki - chętnie się dowiem, bo interesuje się software."

Nie, nie wrzuca. Pisanie posta przy dodawaniu nowego tematu odbywa się w mniejszym oknie gdzie przeglądarka automatycznie wrzuca enter po wyczerpaniu długości okna, co w wersji pełnoekranowej wygląda tak jakby ktoś sam dawał entery w połowie zdania. Po co w ogóle podejście "Wrzucasz, mogę ci to udowodnić." - skoro ktoś mówi, że tego nie robi to po kite miałby kłamać i na siłę próbować komuś to kłamstwo przypisać? Panie Floyd, proszę popracować nad pewnością siebie i swoich opinii, nie musi Pan szukać przeciwników i koniecznie sprowadzać ich na "dobrą drogę", to nie czasy krucjat i jedynej prawdziwej wiary.

Pan miyamoto1 znając pierwowzór niewątpliwie posiada większy zakres wiedzy jeśli chodzi o temat i tyle.

Jak widać jednak moja ocena pokrywa się z oceną Pana Floyta, nie znając pierwowzoru mogę powiedzieć, że film (szczególnie patrząc na obecną jałową konkurencję) jest naprawdę ciekawym połączeniem Source Code oraz Matrixa. Jeśli ktoś nie zna pierwowzoru to ta produkcja jest stanowczo warta polecenia.

Tymczasem coś mi mówi, ze skoro tak dobrze bawiłem się przy filmie, manga - o której nie miałem pojęcia - da mi jeszcze więcej radości ;)

ocenił(a) film na 8
Reiz3N

ale moim zdaniem w tej dyskusji siła argumentu jest po stronie Pana miyamoto1,*

ocenił(a) film na 6
Reiz3N

Tak jak kilkukrotnie mówiłem film jest dobry i warty tego aby go obejrzeć jednak nie jest to jakieś arcydzieło, taka ot typowa produkcja SF pełna amerykańskiej sztampowości.

ocenił(a) film na 8
miyamoto1

Oczywiście każda ocena jest subiektywna :) Amerykańska sztampowość również może się podobać, szczególnie jeśli ma japoński kręgosłup, nawet jeśli perfidnie wyrwany i przerobiony.

Moja 8semka to składowa wielu czynników;
Dawno nie oglądałem filmu poruszającego zagadnienia podróży w czasie, szczególnie w taki sposób żebym nie musiał rwać włosów z głowy nad ich bezsensownością +1;
Długi czas nie oglądałem na prawdę porządnie wykonanych walk sf z klimatem typu matrix ale na bardziej otwartej przestrzeni +1;
W niedługim okresie przed Edge of Tommorow obejrzałem tragiczne Pompeje przez co każdy film przez następne dni (możliwe, że tygodnie) otrzymuje ode mnie wyższe noty, bo po prostu widzę go na tle tamtego.. czegoś.

Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
miyamoto1

Full Metal Bitch straciła umiejętność pętli, dlatego tez nie była już takim kozakiem a to z tego okresu została zapamiętana jako ta najlepsza.

ocenił(a) film na 6
Kolbe

I ta zmiana w stosunku do oryginału jest w filmie idiotyczna, niezmienność zdarzeń jest bezsensowna a uzywanie miecza tylko przez FMB jest w ogóle nie wytłumaczone, tak nawiasem to i tak ten miecz był komletnie niepotrzebny skoro główny bohater rozwalał kosmitów ,,gołymi" rękami a noszenie dodatkowo cięzkiego miecza jest nielogiczne. Oryginalnie oboje walczyli toporami poniewaz doszli do wniosku, że jest to najskuteczniejsza broń poniewaz nie wymaga amunicji, zabija jednym uderzeniem oraz można jej używać defensywnie, minusem było to, że wymagała niezwykłej precyzji i umiejętności, które oboje zdobyli podczas odtwarzania się pętli.