PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=577622}

Na skraju jutra

Edge of Tomorrow
2014
7,4 182 tys. ocen
7,4 10 1 182001
7,0 53 krytyków
Na skraju jutra
powrót do forum filmu Na skraju jutra

Klapa. Duże rozczarowanie.

użytkownik usunięty

Film mógł być czymś na miarę współczesnego Aliens a wyszedł nudny reset czasu z idiotycznym
zakończeniem. Wnioski? Lepiej obejrzeć jeszcze raz Aliens i Dzień Świstaka a ten film po prostu sobie
darować bo nie jest dużo lepszy niż głupkowaci Żołnierze kosmosu. A ocena 7,5 to chyba jakiś żart.

ocenił(a) film na 7

Zakończenie musiało być takie bo 'Murrrrica!
Fakt, że po filmie można było oczekiwać trochę więcej. No ale z drugiej strony... Będzie to świetny film na sobotnie popołudnia z rodziną za te kilka lat.


Jeżeli lubisz (lub nie nienawidzisz) mang, to proponuję Ci:
http://mangafox.me/manga/all_you_need_is_kill/

użytkownik usunięty
DeoThor

Film na poziomie Żołnierzy kosmosu tylko że z lepszymi efektami i zdjęciami. Należy tu dodać że Żołnierze kosmosu to głupkowata parodia wojenna klasy B. Na dodatek reset czasu spowodował że film w ogóle nie trzymał w napięciu. Skoro bohater tak łatwo dawał się pozbawiać życia to co mnie on w ogóle obchodzi? Potem gdy stracił te moce to i tak miałem go już gdzieś. W Dniu Świstaka miało to jakiś sens ale tutaj? Bzdura i nuda.

ocenił(a) film na 7

No ale heeeeeeeeeeeeeej
żołnierze kosmosu (1) to na prawdę dobrze zrobione sci-fi. Ok trochę głupkowate, no ale film z 1997. Jak na tamte czasy, to efekty specjalne bardzo dobre.

użytkownik usunięty
DeoThor

W Żołnierzach kosmosu to dobre były chyba tylko efekty i potraktowanie konfliktu z kosmitami jako parodia wojenna bo cała reszta to film klasy B. Tak samo jest w Na skraju jutra. Scenariusz głupkowaty a aktorzy nie mają za bardzo czego grać, fajne efekty i pomysły ale nawet akcji za mało. Blunt fajnie wygląda w tym wdzianku ale co z tego skoro jej postać została zredukowana do kilku min i dialogów.

użytkownik usunięty

I tak długo można wymieniać. Reset czasu i film sci-fi miały być ciekawym połączeniem a wyszło na to że po niezłym początku film robił się coraz nudniejszy. Poziom nudy był wprost proporcjonalny do zdobywania doświadczenia i zgonów głównego bohatera.

ocenił(a) film na 7

Eh zgadzam się. Taki dzień świstaka trzyma człowieka w napięciu zdecydowanie bardziej niż na skraju jutra ;P
Jednakże będzie to dobry film do obejrzenia w telewizji za ten rok czy dwa :)

ocenił(a) film na 4

Co za koszmarny CHAOS!!! Współczesne tworzenie filmów to jakieś nieporozumienie chodzi mi o ujęcia kamer toć to nie idzie ogarnąć okiem, pewnie słabe CGI to potrząść na maxa kamerą trzeba aby przysłonić dziadowskie efekty specjalne oraz efekty walki z obcymi… poza tym akcja filmu jest nie tyle męcząca co bardzo irytująca i tak prawdę pisząc nic ciekawego w tym filmie się nie dzieje wieczne powtórki i rychła śmierć mało akcji w stylu combat za to sporo nie potrzebnych scen. Nawet motyw kulminacyjny filmu mizerny, Obcy w mroku, egipskie ciemności (no tak te słabe FX) że hu…a widać…

użytkownik usunięty
Centralny

Zamiast na walkach to skupili się na zgonach i nudnych powtórkach.

ocenił(a) film na 7

A to Ci wspolczuje, niezle sie musisz nudzic muszac codziennie klasc sie spac, a nastepnie wstawac i tak w kolko, albo oddychac, wdech, wydech i tak w kolko;], film akcji z typowym hollywoodzkim zakonczeniem pod publike, ale inteligentnie zrobiony, wiele osob nie zalapuje jak dziala petla czasu.

użytkownik usunięty
stanisga

Na skraju jutra to mało konkretnej akcji a z drugiej strony nijakie postacie i masa głupotek które wymienił już użytkownik Kwarc w swoim temacie. Przykład to major amerykańskiej armii który zachowuje się jakby miał pierwszy kontakt z wojskiem i uzbrojeniem. Albo desant który przypomina jakieś XIX? wieczne praktyki wojskowe. Gdzie ciężki sprzęt, wcześniejsze rozpoznanie terenu?
Odnośnie obowiązku ciągłego kładzenia się spać i wstawania, nie, nie jest to nudne, jest to męczące i wkurzające.

ocenił(a) film na 7

O bardzo przepraszam, ale uzytkownik Kwarc nie ma racji i jak widze to musze dokladnie sprostowac to co on napisal, bo sprawa poszla w swiat i wiele osob sie jego wpisem zasugerowalo.
Dopisze wyjasnienia do jego posta, tu tylko wspomne chocby o zarzucie do Omegi, czemu jej nie dotyczyl ostatni reset. Nalezy zauwazyc, ze czasoprzestrzen Omegi dzialala inaczej, po utracie krwi jej czas biologiczny i fizyczny przestal istniec, opuscila ziemska czasoprzestrzen i dlatego nie wrocila w ziemska terazniejszosc jak Cage. Tak samo pisanie, czemu Cage nie schwytano i nie skitrano w bezpiecznym miejscu, no przeciez trzeba ruszyc wyobraznia, bo ten film mial ja uruchomic, i wczuc sie w mentalnosc obcych, ktorzy dzialali na zasadzie "gadziej". akcja-reakcja, a strategii uczyli sie dzieki wyprawom w przyszlosc, calkiem jak automaty.
Co komu da rozpoznanie terenu jak drony-mimiki w szalonym pedzie wylanialy sie spod ziemi i to wczesnien nauczywszy sie go na pamiec poprzez kolejne resety, oni tak dzialali, zupelnie inaczej niz cokolwiek co znala ludzkosc, zreszta jest pokazany tylko maly fragment operacji Dawn Fall, przeciez u generala bylo opisane jak ma przebiegac cala kampania, no i egzoszkielety sie okazaly bardziej skuteczne niz ciezki i malo zwrotny sprzet. Major byl oficerem prasowym i dlatego nie mial kontaktu z egzoszkieletami bedacymi zreszta najnowszym nabytkiem.

użytkownik usunięty
stanisga

A czemu Cage się nie zastrzelił po tym jak dowiedział się gdzie ten mózg? I czemu nie zrobił tego od razu u generała? Przecież wtedy i tak nie miał szansy wykonać misji z powodzeniem a tylko naraził się na złapanie i na transfuzję i jakim cudem Rita łaziła sobie na wolności i go uwolniła?

użytkownik usunięty

Moim zdaniem film byłby lepszy bez tych skoków czasowych. Do momentu pierwszego zgonu film nawet wciągał i trzymał w napięciu ale już po pierwszym zgonie wyszło to o czym napisał użytkownik Kwarc, tak jakby ktoś postanowił sfilmować swoje nieudolne pokonywanie kolejnych poziomów w COD albo jakimś innym FPS - ie. Kiepski z niego gracz, wciąż ginie ale powoli posuwa się do przodu zaliczając kolejne zapisy. Niestety takie oglądanie czyjejś na dodatek kiepskiej gry nie jest zbytnio pasjonujące.

użytkownik usunięty

Odnośnie wątłego wątku romansowego, Cage mówi "I wish I had the chance to know you better," i to samo chciałby widz, poznać, polubić te postacie bardziej bo zostały kiepściutko nakreślone.

użytkownik usunięty

I jeszcze jedno. Cage w ogóle nie ewoluował w tym filmie jak np. Murray w Dniu świstaka. Oczywiście nauczył się lepiej strzelać, obsługiwać te rakiety i kostiumy ale niezliczona ilość zgonów, walk, widoku śmierci i własna desperacja w zniszczeniu kosmicznego Mózgu w ogóle nie zmieniła jego postawy. Dlatego właśnie Dzień Świstaka to bystry film, będący czymś więcej niż tylko kolejną komedią a Na skraju to tylko kolejny blockbuster z dużą dawką efektów i zmarnowanego potencjału.

ocenił(a) film na 7

Przeciez nie ma sensu porownywac Dnia Swistaka z tym filmem, bo to sa zupelnie rozne gatunki filmowe. Nie podobal Ci sie ten film, no i OK, przeciez masz do tego prawo, nie zamierzam nikogo przekonywac, az tak mi na tym filmie nie zalezy;]

użytkownik usunięty
stanisga

Nie chodzi o to że mi się w ogóle nie podobał tylko że mnie strasznie rozczarował a oceny ma IMDB 8/10, filmweb 7,5/10. Po drugie może to ja ciebie prędzej przekonam ale odnośnie innego filmu nad którym się tak zachwycasz.
http://www.filmweb.pl/film/Tylko+kochankowie+prze%C5%BCyj%C4%85-2013-650619/disc ussion/Ten+film+mia%C5%82+wszystko+%C5%BCeby+zosta%C4%87+arcydzie%C5%82em+a+nie+ jest.,2495765

użytkownik usunięty

I jeszcze odnośnie Dnia Świstaka nie chodziło mi o to żeby te dwa filmy porównać ze sobą bo gatunkowo są jednak różne. Chodziło mi o to że w Dniu Świstaka bohater pod wpływem tych resetów zmienia się z czasem emocjonalnie, ma inny stosunek do ludzi a bohater Na skraju jutra uczy się strzelać z rakiet i rozwalać kosmitów ale na końcu jest takim samym uśmiechniętym, nadętym i samolubnym d*pkiem jak na początku filmu i tu jest cała różnica:)

ocenił(a) film na 7

Nie masz racji co do Cage'a. on przeszedl metamorfoze, a choc nie cenie za wysoko aktorstwa Toma, to przeciez nawet jego happy endowy usmiech byl szczery;]
Zauwaz jak on wczesniej rozmawial z szeregowymi zolnierzami i jak nabral do nich szacunku po tym co przezyl.

użytkownik usunięty
stanisga

Po prostu na pewnym etapie resetowania zrozumiał że potrzebuje ich pomocy. W ogóle cała ta ekipa co poleciała z nim do tego mózgu była żałosna, po prostu nijaka masa bez wyrazu. W Aliens Cameron zrobił to dużo lepiej a było to już prawie 30 lat temu.

użytkownik usunięty

"How do Cage and Rita evolve in encountering one another again and again? They don't. They are certainly not as interesting as Murray transforming himself in Groundhog Day from a self-centered newscaster to a generous soul who falls in love with his colleague, played by Andie MacDowell. There is no funny business in Edge of Tomorrow. The earth will be destroyed if Cage doesn't save it, of course. His repeated time is spent training to hone his killing skills."
http://www.theday.com/article/20140618/ENT09/306199912/-1/zip06details&town=East -Haven&template=shorezip06art
Cage zdobywa doświadczenie w zabijaniu potworów jak gracz zabijając potwory/żołnierzy w grze FPS ale on sam wciąż jest taki sam. Postać z początku filmu jest taka sama jak z końca filmu, jedyna różnica to brak zagrożenia na końcu.

ocenił(a) film na 7

Ja tam ogladalem film i wiem co ja dostrzeglem, tez moge palnac artykulik po angielsku na jakims zagranicznym tabloidzie internetowym, dla mnie taki artykul to zadna wyrocznia, ja widzialem zmiane w jego zachowaniu i charakterze. Przeciez jego zmiana byla lopatologiczna az za bardzo, najpierw typowy mieczak, pozniej gosc co chce uratowac ziemie, a ze ich egzoszkielety nie ewoluowaly za kazdym levelem, to dobrze bo to nie gra w koncu.

użytkownik usunięty
stanisga

Ewolucja że z mięczaka zmienił się w twardziela na pewno była tylko boli że nie wykorzystano relacji Cage vs Rita oraz Cage vs oddział i że oddział ten przedstawiono jako bezbarwną zbieraninę luzaków po której nikt nie płakał jak ginęli. Szkoda też że Rita została tak spłycona do roli jedynie wojowniczej feminy machającej mieczem ale to widocznie efekt wszechobecnej poprawności politycznej. Samo to że Cage stał się nieśmiertelny spowodowało że film oglądało się beznamiętnie, po prostu gdy bohater walczy z potworami i jest przy tym nieśmiertelny to nie może być bardzo emocjonujące niestety. Jednak po namyśle wytykanie samych wad byłoby niesprawiedliwe bo jednak produkcja wybija się w wielu aspektach ponad przeciętność i stanowi dobrą ale jednak mało angażującą emocjonalnie rozrywkę (co akurat jest zaletą podczas oglądania filmu rodzinnie przy obiedzie:)
180 baniek nie poszło w błoto bo film się widzom spodobał a to w końcu chyba najważniejsze w tych blocbusterach, podobać się i zarabiać.

ocenił(a) film na 7

No cale Hollywood i ogolnie machina filmowo-telewizyjna na samej misji artystycznej i ambitnych produkcjach toby dawno zbankrutowala, niestety sztuka wysoka nie ma szans byc masowa, bo jakby sie stala masowa to pewno wtedy ona zasluzylaby na miano sieczki;] Taki paradoks.

Ja tam zanim zaczne ogladac robie rozeznanie, kto i co zacz zrobil i wiem czego sie spodziewac, wiec nie oczekuje po blocbusterach niesamowitej glebi charakterologicznej postaci, rzadko, ale bywam pozytywnie zaskoczony. W wypadku tego filmu dostalem to czego sie spodziewalem, dobra rozrywke.

użytkownik usunięty
stanisga

Czasami da się to zgrabnie połączyć jak ostatnio np. Snowpiercer. Jest i strzelanka, efekty i fajna scenografia, ciekawa fabuła, dobre aktorstwo.
Ja po wysokich ocenach spodziewałem się czegoś lepszego bo np. w X-men przeszłość która nadejdzie też jest tematyka podróży w czasie i pragnienie zmian ale tam film trzyma w napięciu, jest pewnego rodzaju wyścig z czasem i widmo zagłady. W Na skraju jutra to przypomina bardziej grę, giniesz to masz kolejną szansę na przejście poziomu i tak w nieskończoność.

ocenił(a) film na 8

Moze nie zauwazyles ale wlasnie stanełi w martwym punkcie i przestało być tak fajnie ze jutro bede metr dalej. Dla mnie bomba. Bardzo amerykański co jest juz nudne czasami. Ale film jak najbardziej dobry, obejzał bym jeszcze raz =D Duzo zerżniętych motywów, choćby uzbrojenie podobne do tego czym wladali w Matrixie, nie wspomne o Ufo wyglądającym jak "mątwy". Cięzko wymyślić coś nowego poprostu.. Ja polecam, tym co lubia akcje, a nie czepiają sie "niedoróbek". pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Magik88_filmweb

A musieli być dalej skoro i tak można to było resetować bez końca?

ocenił(a) film na 7

A odniose sie zaraz do tego.

ocenił(a) film na 5

W 100% podpisuję się pod Twoją opinią.

bez kitu, nie dokręcony ten film.. dałbym maksymalnie 6,3/10
na pewno miał szansę na dobra produkcję wyszło trochę inaczej