zapamietałem tylko małe obwisłe cycki aktorki i zasnąłem...
doskonała ekranizacja równie koszmarnej książki ojca
posypuję głowę popiołem, pomyliłem z http://www.filmweb.pl/film/Trzecia+cz%C4%99%C5%9B%C4%87+nocy-1971-11220
nie Mirek tylko Jurek
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_%C5%BBu%C5%82awski
Film jest jaki jest, ale "Trylogia Księżycowa" to niewątpliwie dzieło wybitne i gdyby nie powstała w zaściankowej Polsce, byłaby teraz jednym ze sztandarowych osiągnięć światowej fantastyki.
Jerzy Żuławski to poetycki bełkot, film idealnie oddaje ducha książki, tylko z definicji jest to proza fantastycznonaukowa
Ciężko, by film oddawał ducha książki z uwagi na fakt diametralnej rozbieżności fabularnej rzeczonych materiałów. Ciekaw jestem, na jakiej definicji opierasz wyżej sformułowane stwierdzenie.
eksploracja tj. badanie i odkrywanie? Już w starożytności. Po raz drugi, nie odpowiadasz na pytanie. To nie jest dyskusja.