Nie po to przymusiłem się i obejrzałem ten film, a to jest ponad 2,5 godziny, aby go teraz nie skomentować. A więc co tu jest - na pewno jest poezja, jest i teatr, ale jest również darcie mordy, brzydota i pornografia. I to wszystko jest zrobione z rozmachem. A czego nie ma? Fabuły i jakiegokolwiek sensu. Już w 1977 roku ministerstwo chciało uratować widzów, chcąc przerwać produkcję tego filmu. Ale niestety - został dokończony i ukazał się. Myślę, że część aktorów chciałaby zapomnieć o występie w tym "dziele" - może dlatego o tym filmie się dziś nie mówi, ani się go nie wspomina. Był, ukazał się i zapomnijmy o nim. Także uczciwie wystawiam solidne 2/10 - ocena wyżej za ten rozmach: pożary, dekoracje, stonehenge i masa statystów. Nie zaznaczam, że treść mojego komentarza może zdradzać fabułę, bo, jak już wspomniałem, fabuły brak. Jurek Kiler dał kiedyś kasę na polską kinematografię i ten film idealnie pokazuje, dlaczego potem żałował :)