Poszedłem do kina tylko dlatego,że akurat szło moje młodsze rodzeństwo! Film jest idiotyczny,ma poczucie humoru suche jak pięty Cejrowskiego i nie wiadomo właściwie,dla kogo adresowany jest ten film. Dla dorosłych i nastolatków jest zbyt dziecinny,a dla samych dzieci sceny z rażeniem prądem czy dawaniem w mordę wg. mnie raczej nie są.
Dodatkowo wątek doktora H.,(którego pomocnica najpewniej jest lesbijką i do tego feminazistką,może stąd to całe oburzenie za każdym razem,gdy doktor H. jej dotknie) jest bardzo przesadzony. Film wcale nawet nie próbuje ukrywać nawiązań do Hitlera (nawet kolory flagi generała i "H" na niej). Sama scena,w której kapral walczy z Marsupilami z pomocą elektrycznej pałki,nadaje się do filmu "Sadyzm dla początkujących".
Nie wspomnę już o okropnym jak zwykle dubbingu i wyjątkowo głupim pomysłem z olbrzymim Indianinem o helowym głosiku.
Zupełnie niepotrzebny jest debilnie-politycznie poprawny dodatek na sam koniec,gdy z jaja Marsupilami wylęga się...czarny osobnik gatunku.
A zatem - nie polecam.
Twoja wypowiedź to dowód, że jednak istnieją ludzie, którzy doszukaliby się politycznych podtekstów nawet w pestce brzoskwini. Wspólczuję.
No masz, a ja sądziłem, że czarny osobnik to efekt nadmiernego temperamentu Pani Marsupilanii... A to się okazało, wątek politycznie poprawny. Ech... musze ten film ponownie przeanalizować. Bo, tu, się, okazuje, drugie, ba, nawet trzecie dno jest.