Bardzo dobra produkcja Scotta, ale zupełnie jakby nie w jego stylu. Mało akcji jako takiej, tylko jedna strzelanina, ale za to sporo dowcipnych dialogów i sytuacji oraz nieoczekiwane zakończenie, które faktycznie zrobiło mnie w konia:]
Świetny Cage, który udowadnia, że role znerwicowanych czy pokrzywdzonych przez życie facetów wychodzą mu lepiej, niż występy w przeciętnych hollywoodzkich i nic nie znaczących akcjonerach. Role drugoplanowe także niczego sobie.
Bardzo przyjemny film, który ma też do zaoferowania pewne ostrzeżenie dla ludzi wciągających w niecny zawód naciągarsrwa osoby z własnej rodziny. Jak obejrzycie, to się przekonacie, że naprawdę nie warto tego czynić;)
8/10.