A także niezrozumiały dla wszystkich? Bo nie wiem, jak mam rozumieć tak niskie oceny. Jolie i Pitt w formie, fajnie pokazali wszystkie emocje, no i wiadomo, była chemia. Oglądając film momentami ma się wrażenie, że wchodzimy w intymny świat związku Angeliny i Brada, a szczególnie w te trudne momenty, które do niedawna przeżywali.
Też nie rozumiem, skąd te negatywne oceny. Może film mógł wydawać się nudny i monotonny, ale ja nie mogłam wręcz przestać go oglądać, mimo że zaczęłam po północy i rano musiałam wstać do pracy, to najzwyczajniej nie byłam w stanie przerwać seansu. Pozornie można by powiedzieć, że oni nic innego nie robili w ciągu dnia, jak picie, palenie i snucie się bez celu (ona po apartamencie, on po wiosce, zahaczając głównie o bar). W rzeczywistości sceny były przesiąknięte emocjami, bólem, smutkiem, tęsknotą, bezradnością. Atmosfera panująca w tym filmie sprawiała. że na dwie godziny totalnie wsiąknęłam w ich świat, w te problemy, gdzie fizycznie czułam ich niewypowiedziane kwestie. Jest w tym filmie kilka scen, które tak idealnie oddały uczucia szalejące w ich wnętrzach. Niezwykłe aktorstwo.
Choć rzeczywiście prawdą może być to, co ktoś napisał na tym forum, że trudno nie tyle zrozumieć ten film, co wczuć się w sytuację bohaterów komuś, kto podobnych problemów nie doświadczył. Bo ich problemem wcale nie był kryzys małżeński. Kryzys był tylko skutkiem. Świetny Brad, świetna Angelina. Dałam 7 tylko dlatego, że 8 wydawała mi się zbyt wygórowana. Film może nie ma powalającego scenariusza, ale zdecydowanie mogę stwierdzić, że aktorstwo, zdjęcia i kostiumy są tutaj na najwyższym poziomie. Co do reżyserii Angeliny był to mój pierwszy raz, dlatego ciężko mi porównywać, tym bardziej, że nie czytałam napisanego zresztą też przez nią scenariusza, ale było kilka detali, które mi się bardzo podobały. Nie wiem, które z nich to wymyśliło, ale szalenie mi się podobało np. poprawianie odłożonych okularów przeciwsłonecznych. Takie smaczki, ale wiele mówiące.