Przecież to brzmi jak tytuł polskiej komedii familijnej z gwiazdami "Rodzinki Pl."... Niektóre tytuły nie nadają się do tłumaczenia !
Nie wiem o co wam chodzi. To bardzo dobrze przetłumaczony tytuł... w porównaniu do Aloha czy To write love on her arms.
Tytuł przetłumaczony wiernie- źle, tytuł wysnuty na podstawie treści (a nie oryginalnej wersji)- źle. Najlepiej niech filmom nadają numery seryjne zamiast tytułów. No tak, ale przecież komuś jakaś cyfra nie podpasuje.
Naprawdę nie rozumiem, z czym jest tutaj problem. To, że wydźwięk polskiego tłumaczenia jest inny to nie wina naszego języka lub w tym przypadku dystrybutora, tylko tego, że w Polsce każdy tytuł kojarzy się z komedią romantyczną, bo takie filmy produkujemy. Gdy się nie podoba polska wersja tytułu, można używać oryginalnej i nikomu to na złe nie wyjdzie. Jednak kina muszą zarabiać, a Polacy (szczególnie ci chodzący do kina, bo "zainteresowani" zazwyczaj ściągną film nielegalnie) wolą wymówić przy kasie rodzime wyrażenie.
Chcesz poczuć się jak za granicą- spoko, nikt nie broni. Naprawdę. Ale narzekania nic nie dadzą, szczególnie gdy tytuł został już nadany i podany do wiadomości. Polecam studia w tym kierunku i zabawę w bohatera kinematografii tłumaczonej.
??? Dlaczego? Chyba dla kogos kto ma spaczona glowe takimi tytulami. Ja rozumiem ze niektore terminy, poprzez nadmierne uzywanie w roznych kontekstach traca swoj pierwotny sens i wartosc (np.tolerancja, rownouprawnienie, kryzys etc.).
Ale co jest zlego w doslownym tlumaczeniu tytulu, kiedy jest ono na miejscu ? Chodzi Ci o to ze "Baj de siii" brzmi "lepiej" niz "Nad morzem"? Falt. Moze cos w tym jest. Jednak zyjemy w Polsce i mamy swoj, piekny i bogaty jezyk :-)
PS: Gdyby juz mialabyc jakas glupia komedyjka to tytul z pewnoscia nie bylby "Nad morzem". Ewentualnie byloby to: "Zabawa nad morzem, Wakacje nad morzem, Rodzinka nad morzem, Zjazd absolwentow nad morzem, Romans mad morzem...itd. Wiec srednio to wykombinowales :-)
Pozdrawiam.