PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=253910}
6,0 2 579
ocen
6,0 10 1 2579
3,3 3
oceny krytyków
Nadzieja
powrót do forum filmu Nadzieja

"Nadzieja" nie jest najgorszym filmem... zwłaszcza na początku, kiedy to ogląda się go
dosyć przyjemnie i z nadzieją właśnie, że gdy akcja się rozwinie, dowiemy się dlaczego...
Na koniec okazuje się jednak, że jest to film bez sensu. Kompletnie nie wiadomo o co w
nim chodzi... No, niby wiadomo - zwłaszcza, jeśli ktoś potrafi myśleć, ale konia z rzędem
temu, kto wie tak naprawdę i do końca. Od początku miałem (coraz mniejszą) NADZIEJĘ,
że na koniec wszystko zostanie wyjaśnione. Stąd zapewne tytuł filmu - widz przez cały
film ma nadzieję... ale, że nadzieja matką głupich... Głupi byłem, że straciłem czas.
Gdyby Franciszek chciał tylko naprawienia zła i to bez krzywdzenia złodzieja, to po prostu
nie dopuściłby do kradzieży, bo przecież wiedział o niej wcześniej, zapewne z podsłuchu
(po co on to robił?). Wiedział, bo przecież specjalnie pożyczył kamerę z funkcją zdjęć
nocnych i zaczaił się w nocy w kościele. Żądał też zwrotu identycznego samochodu, ale
wiedział przecież o tym, że mu ten samochód wysadzą - mógł do tego nie dopuścić... itd.
Mógłbym tak pisać jeszcze długo, ale już i tak dość czasu zmarnowałem na oglądanie
tego gniota. No może "gniot" to za mocne słowo, bo gdyby scenariusz był tylko odrobinę
bardziej logiczny, gdyby na koniec wyjaśniły się pobudki Franciszka, gdyby nie kłopoty ze
słyszalnością w niektórych fragmentach (albo aktorzy mamroczą i nie wiedzą, co to jest
szept sceniczny, albo dźwiękowcy byli słabi) i gdyby gra Rafała Fudaleja była odrobinę
lepsza, oceniłbym ten film dwa razy wyżej. Za dużo jednak tych "gdyby", dlatego moim
zdaniem film zasługuje na ocenę nie wyższą, niż 4/10.

ocenił(a) film na 4
pejot_21

Zgadzam się i z oceną z filmu i z kiepską grą Fudaleja. Na pewno po raz drugi nie obejrzę, gdyż jest to przede wszystkim film nudny.

ocenił(a) film na 5
Winston_Wolf

Zgadzam się. Słabo dopracowany scenariusz i przeciętna gra aktorów. Są lepsze filmy, np. "Vinci" albo coś z kina niezależnego Dominika Matwiejczyka. Na "Nadzieję" straciłem tylko trochę czasu.

ocenił(a) film na 7
pejot_21

Pobudki Franciszka zrozumieć jest bardzo łatwo, zwłaszcza jeśli zwróci się uwagę na jego pociąg do intryg. Chłopak jest przecież widocznie zainteresowany prawem. Co do samochodu...myślę, że to raczej miało na celu wzmocnienie naiwnego charakteru postaci - bo w końcu napisał kartkę. A problemów ze zrozumieniem kwestii nie miałam, więc widocznie jeśli się chce, to się da.

ocenił(a) film na 2
jezus_maria

Jezus Maria... Jak mogłeś dać temu filmowi 7...

ocenił(a) film na 7
ciech007

*mogłaś.
Drogi Ciechu, ano mogłam. Szczerze mówiąc ciągle nie rozumiem na czym polega fenomen beznadziejności tego filmu, więc mam cichą nadzieję,że mi wyjaśnisz. Zdaję sobie sprawę, że nie są to może wyżyny, ale jest niezła intryżka, jako takie zwroty akcji, miły klimat, dobrzy aktorzy...Smarzowski;) to nie jest, ale może miałam akurat dobry humor.

ocenił(a) film na 2
jezus_maria

Wybacz.
Fenomen beznadziejności jest bardzo prosty:
- nielogiczny scenariusz tak naprawdę oglądając go zastanawiałem się o co chodzi i po co to wszystko - a tak w ogóle dlaczego jest ta wstawka z Dominiką Ostałowską co to ją niesprawiedliwie potrąca Star z przyczępą - przecież w Smentarzu dla Zwierząt było odwrotnie...
- irracjonalne zachowania bohaterów - Ojciec jak dobrze rozumiem pozwala aby Syn narażał własne życie dla obrazu ? Eee...
dodatkowo te wstawki, że niby a la groza i kryminał jak tu Frycz dostaje kulki dwie... nie no błagam - ni jak z tzw ' dupy' i ' czapy '
- zachowanie głównego bohatera, który ma na celu ? tadam ! nie wiadomo co tak naprawdę... Chyba ideologiczną naprawdę świata poprzez zmuszenie jednego człowieka do refleksji, bo na obrazie to mu nie zależy. Mimo wszystko jest to plan karkołomny i totalnie fantastyczny, już nawet nie będę pisał co by spotkało tego zniewieściałego blondyna w świecie rzeczywistym.
- para bohaterów... No ta dziewczna się jeszcze broni - jak zobaczyłem, że ona grając tu ma 27 lat to... - nie ważne broni się ale jak... Właśnie. Broni się jako głupio zakochana panienka w nastolatku. Nie ma w nich nic z takiej pierwszej dojrzałości jaka jest u dwudziestolatków, bardzo dziewiczej ale jednak dojrzałości. Jak tylko zobaczyłem tą scene w składzie spadochronów - a takie dziecięce Pearl Harbor - to myślałem, że umrę z zażenowania.
- po wtóre primo gra tego blondyna była... Uhhh... no po prostu nie do zjedzenia.
- Pomiając fakt, że niby dwudziestolatek, który wygląda na piętnastolatka, paraliżuje elokwencją policje po przecyztaniu kieszkonkowej książki to w dodatku udaje się mu totalnie obezwładnić fałszerza i wytrawnego kolekcjonera sztuki, który ma powiązania z mafią to także ośmieszyć tenże kryminalny półświatek, bo co to za gangster, który nie potrafi przestraszyć małolata...

Film jest taki, że absurd goni absurd, gdzie próba doszukiwania się logiki wygląda jak pogoń za kurczakiem dookoła stołu podczas gdy oba obiekty poruszają się z tą samą prędkością - wyrwane niczym ze zbioru zadań.

ocenił(a) film na 7
ciech007

Przecież wiadomo,że nie o obraz chodzi. Widać,że chłopak nie robi ,tego po raz pierwszy. A to,że w ogóle to robi ma związek z bratem, który siedzi w więzieniu. Bo nasz bohater chce sprawiedliwości,ale bez takich konsekwencji. Bardzo naiwne, ale właśnie takie, a nie inne motywacje dostajemy od twórców.
Dojrzałość dwudziestolatków..kwestia względna. Od początku możemy zauważyć, że Franciszek nie jest super uspołecznionym człowiekiem. Co zresztą jest dość popularne przy wizerunku 'geniuszy', bo mam wrażenie,że właśnie taka miała być jego postać. Każdy się, oczywiście domyśli, że nie o jedną kieszonkową książkę tu chodzi.
Myślę,że argumenty,co do naszego "szatana z 7 klasy" zostały wyczerpane, więc niech żyje nam się dobrze, z Twoim 2 i moim 7.

ocenił(a) film na 2
jezus_maria

O nie nie. Poszłaś trochę na około. Ja domyślam się, że nie o obraz chodziło ale o co ? Rozumiem, że o brata jednak co on ma z tym wspólnego poza tym, że siedzi przypuśćmy niesprawiedliwie. Nie odpowiedziałaś w ogóle na argumenty związane z brakiem logiczności w scenariuszu oraz irracjonalnym zachowanie bohaterów... Więc nie mów, że się argumenty wyczerpały skoro z połową nie podjełaś polemiki ;)

ocenił(a) film na 7
ciech007

Chłopak wychowuje się z ojcem i starszym bratem, bez matki. Brata na pewno podziwiał,bo każde dziecko jest zapatrzone w starsze rodzeństwo. I nagle z jakichś tam powodów traci brata - domyślamy się, jakie ma to konsekwencje. Mało tego, brat czuje się odpowiedzialny za śmierć matki. Widzimy w jakim jest stanie i, że jego miejsce jest raczej w jakiejś poradni psychologicznej. Ma myśli samobójcze, co pewnie jest dużym ciosem dla naszego głównego bohatera, który wie,że prędzej,czy później to musi się stać. I właśnie o to chodziło moim zdaniem. To było fundamentem.
Nie mogę się z Tobą zgodzić, co do nieodpowiedzenia na argumenty dotyczące braku logiki, ponieważ wydaje mi się,że jest to wystarczającym wyjaśnieniem. A to,że w realistycznym życiu mało prawdopodobne jest,że jakiś tam chłopak przechytrzy policję i gangstera...To już jest, jak przypuszczam problem z przyjmowaniem założeń scenarzysty,a nie brakiem logiki.

ocenił(a) film na 2
jezus_maria

Rozumiem Twój punkt widzenia. Czyli mówisz, że taki obraz filmu bez mrugnięcia Ci odpowiada. Nie posiadasz zastrzeżeń co do takiej logiki filmu, gdyż jest to logika; scenarzysta świadomie umiesza coś w jakiś realiach po to aby coś osiągnąć. Mnie osobiście taki zabieg szalenie irytuje, bo jest niepoważny i naiwny. Dodatkowo jest tu pewna nieściśliwość gdyż reżyser umiesza nas w opowieści, którą kreuje sam bohater. Gangsterzy potrafią zabijać z zimną krwią i bez mrugnięcia okiem a on sam bez pardonu uprawiać seks gdzieś w spadochroniarni. Wybacz ale ja tego nie kupuje. Takie jawne skonstrasowanie i brak konsekwencji doprowadzają we mnie do poczucia bycia oszukanym. Nikt nie lubi być postawionym w takiej sytuacji przez to też irytacja wzrasta. Rozumiem, że co do aktorstwa zarzutów nie masz :)
Techniczna sprawa wizualna też siada więc nie mam nic na obronę tej produkcji. Staram się zrozumieć jakoś Twoją ocene, bo może ja nie jestem wrażliwcem czy coś tego typu. Mnie osobiście żaden z pokazanych tu dramatów nie porwał. W moim przekonaniu były nędzne - no może ta scena z różami jakoś na mnie oddziałała. Chciałbym wiedzieć co na Ciebie tak wpłynęło, że w Twoim mniemaniu ten film zasługuje na uznanie go dobrym.

ocenił(a) film na 7
ciech007

Bardzo prawdopodobne, że mam większą tolerancję dla fikcji literackiej. I tak samo prawdopodobnie Ty widzisz coś,czego ja niestety nie umiem dostrzec. W każdym razie, myślę,że nie rozstrzygniemy tego sporu i nie zostawimy racji po jednej stronie, bo to chyba problem rodzaju wrażliwości, jak sam zresztą zauważyłeś.
Owszem, co do aktorstwa pana Fudalej zarzutów jako takich nie mam. I raczej nie posądzam siebie o uległość wobec czaru "zniewieściałego blondyna", dlatego w tej kwestii także nie zauważam błędów. Ale może to znów różnica standardów estetycznych. Podoba mi się kreacja postaci, jako dosyć enigmatycznego outsidera. Na ten temat chyba tyle.
Nie mam pojęcia,co jeszcze Ci powiedzieć, abyś mógł zrozumieć,to co Cię nurtuje. Nie jest to mój ulubiony film, nigdy nie będzie i nawet nie ma do nich blisko, ale spełnił te wymogi, które miał spełnić,abym uznała, że nie straciłam czasu,oglądając go. Dlatego właśnie zasłużył na siedem przy dobrym humorze.

ocenił(a) film na 2
jezus_maria

Nie zależy mi na tym aby zdanie zostało jakoś ujednolicone i przechylone na czyjąś szalkę. W takim wypadku to rzeczywiście Cię rozumiem, szczególnie jak dodałaś ten dobry humor :)

ocenił(a) film na 7
ciech007

Cieszę się niezmiernie :)

ocenił(a) film na 4
pejot_21

Dzisiaj można zweryfikować -film ma być na TVP1, zaraz po meczu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones