Zderzenie z pewnością nie było nagłe, ale za to dotkliwe. CLINT EASTWOOD ponosi zupełne fiasko jako reżyser przygód Callahana (choć nie komercyjne).
Jego Harry jest już stary, nieruchawy, apatyczny jako detektyw. I co najgorsze - sentymentalny.
Śledztwo jest marne, nudne i banalne. Film zrealizowany bez bigla i po prostu pomysłu. To faktycznie jest już "Brudny Harry 4" i jako taki zupełnie się wybielił.
Najgorsze, że to jest melodramat, romans, a clint nigdy nie był dobry w graniu uczuć.
Klęska.
Nie zgadzam się, nudniejszy z serii był Enforcer. A ocena 1/10 to jednak przegięcie.
Pierwsza i druga część najlepsze 3 kolejne to jedynie dar dla fanów Harrego- które fabularnie może słabsze, dalej oferują nam garść twardych kultowych tekstów.
A właśnie że był najfajniejszy z serii, bardzo podobał mi się motyw ubicia Harry'ego na "urlopie" i mszcząca się kobieta za gwałt z przed lat.
Małomiasteczkowy scenariusz się nie sprawdził, ale dawanie jedynki temu filmowi świadczy tylko o IQ komentującego.
Jesteś kompletnym idiotą! ,,Nagłe zderzenie" to znakomity film, jeden z najlepszych z serii. Takie komentarze pozostaw dla siebie, ale najlepiej jak byś już nic nie pisał.
Nie wiem, może ja jestem jakiś inny, albo tak dzisiaj było ze mną akurat, ale mnie ten tytuł trzymał najbardziej w napięciu z wszystkich epizodów przygód Callahana, dobra muzyka, klimat małego ciemnego miasteczka i wszystko co się działo... niezłe ciary miałem :)
klimat jest, tak.Poczatek filmu jak sie zaczyna jest zajefajna muzyka :), napiecie tez jest, w koncu sam bałem sie czasami ze przyjdzie do mnie taka kobieta i odstrzeli mi jaja :), Clint jak zawsze fajnie gra, podoba mi sie jego styl :)
To zależy czy masz na sumieniu tyle co ci faceci, jeśli tak to kto wie może będziesz miał kiedyś taką wizytę ..
a film całkiem dobry, zaskakuje w końcówce, myślałem że ta końcowa akcja inaczej się potoczy , to był chyba jedyny film o Brudnym Harrym który mnie do niedawna ominął albo zapomniałem o nim już.
Lalo Schifrin zrobil swoje, jego kompozycje maja cos takiego ze odrazu wiem ze to on. ;) A film no dla mnie na 8 po prostu - bardzo dobry
Chyba oglądaliśmy nie ten sam film. Według mnie jest to jedna z najlepszych opowieści o inspektorze Callahanie, która ustępuje jedynie niezapomnianej pierwszej części "Brudny Harry".
Niestety, tradycyjnie po genialnej jedynce muszą wyjść coraz gorsze, nudniejsze i głupsze kontynuacje. I tutaj nie jest inaczej. "Brudny Harry" to arcydzieło, Nagłe zderzenie to już tylko przeciętny film sensacyjny z podstarzałym, zramolałym policjantem i sporą dawką czerstwych scen akcji i dialogów.
Na 1/10 to bez dwóch zdań nie zasługuje, ale zgadzam się, że ten film jest nudny! Seria o Harry'm skończyła się moim zdaniem na "Strażniku prawa". "Nagłe zderzenie" oraz "Pula śmierci" to już zdecydowanie nie ten sam Harry Callahan - można prędko zasnąć na tych częściach w przeciwieństwie do swoich trzech poprzedników. Na szczęście Clint jest nadal w formie i jakoś ratuje obydwa filmy.
Jednak zmieniam zdanie na temat tej części! Musiałem oglądać inny film gdy napisałem ten post z czerwca. "Nagłe zderzenie" jest jednak naprawdę dobre i czuć jeszcze ten prawdziwy klimat "Brudnego Harry'ego". Dużo nudniejsza jest za to "Pula śmierci"!
Listen, punk. To me you're nothin' but dogshit, you understand? And a lot of things can happen to dogshit. It can be scraped up with a shovel off the ground. It can dry up and blow away in the wind. Or it can be stepped on and squashed. So take my advice and be careful where the dog shits ya
dokładnie ten film był strasznie nudny i przewidywalny
w dodatku scena gdy rzuca molovota w szybe nadjeżdżającego samochódu i ci wpadają do wody to już niezła bajeczka
Tak skrajnie niska ocena jest niesprawiedliwa i balansujesz na granicy trolowania. Film ten bez wątpienia nie zasługuje na
najniższą notę nawet jeżeli przynudza. Film uznany za nieporozumienie powinien niedomagac na wielu płaszczyznach i trącac
amatorszczyzną nawet a nie po prostu byc nudny. Zniesmaczyła mnie twoja ocena i wpis.