PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10021811}

Naga broń

The Naked Gun
2025
6,4 15 tys. ocen
6,4 10 1 15435
6,3 44 krytyków
Naga broń
powrót do forum filmu Naga broń

Nieśmieszny, cringowy film. Nie ma tu nic śmiesznego ani dla fanów serii ani dla młodszych widzów. Nie ma tu nic śmiesznego dla fanów kloacznego humoru ani dla fanów wysublimowanego humoru. Film jest poprostu nudny i nieśmieszny. I tyle w temacie

ocenił(a) film na 2
LatajacyCzestmir

Zgadzam się. W całym filmie może są ze 3 sceny przy których można się uśmiechnąć i tyle. Reszta to nuda lub żenada. Na sali kinowej też nikt nie nie śmiał. Te wszsytkie komentarze ludzi co wypisuja że płakali ze śmiechu to jest bezczelne naganianie na kiepski film

ocenił(a) film na 3
LatajacyCzestmir

Już Vinci 2 był śmieszniejszy.

ocenił(a) film na 4
LatajacyCzestmir

Potwierdzam. Na sali kinowej ludzie śmiali się może ze trzy razy. Duże rozczarowanie.

ocenił(a) film na 2
LatajacyCzestmir

Wlałeś otuchę w moje serce i wyleczyłeś moją zagubioną głową, bo naprawdę myślałem, że zwariowałem i widziałem w kinie wersję, która sama w sobie była żartem przez to jak była nieśmieszna i żenująca.

Chyba że Ciebie też wkręcili w ten dziwny seans, a pozostali widzieli coś zupełnie innego ;)

ocenił(a) film na 3
LatajacyCzestmir

Też nie wiem, skąd te wysokie oceny. Profanacja serii.

impassive

popieram. film nieprawdopodobnie denny i nudny. Stara seria to przy tym arcydzieło humoru

ocenił(a) film na 7
LatajacyCzestmir

"Nie ma tu nic śmiesznego" wypowiedź typu kopiuj/wklej :D
Powtórz jeszcze z 5 razy to bardziej uwierzysz :D
I wychodzi ci śmiesznie jak humor z tego filmu więc w sumie dobra reklama :D

LatajacyCzestmir

Byliśmy zatem chyba na dwóch różnych seansach.

Vindemi

Poziom śmieszności tego filmu, to spuszczenie klocka na środku sklepu. Niektórych rozśmieszy, większość się załamie. Ta komedia jest po prostu praktycznie nieśmieszna. Zdaję sobie sprawę, że niektórych rozśmieszy, tak samo jak South Park, który jest równie denny.

ocenił(a) film na 3
LatajacyCzestmir

Zgadzam się film naprawdę słaby i nie ma polotu do tych z Nielsenem

ocenił(a) film na 2
LatajacyCzestmir

Dzisiaj obejrzałem. Kompletna strata czasu. Może z dwa razy się uśmiechnąłem i to by było na tyle. O śmianiu się nie ma nawet mowy. To nie jest żaden reboot, co najwyżej jakieś rozrzedzone popłuczyny orginalnej serii.

ocenił(a) film na 8
LatajacyCzestmir

Jak na gatunek filmu typu szybcy i wściekli mi się podobał, wszystko zależy od gustu stąd te oceny.

ocenił(a) film na 2
LatajacyCzestmir

Pozytywne recenzje piszą boty.

ocenił(a) film na 2
LatajacyCzestmir

Pełna zgoda kompletny gniot - mistrza (L. Nielsen) nikt nie jest w stanie podrobić, wystarczyło że pojawił się na ekranie i już się rogal pojawiał, natomiast L. Neeson nikomu nie kojarzy się z rolami komediowymi i w tym filmie to tylko potwierdził, jak dla mnie nie było w tym gniocie żadnego śmiesznego momentu i gdyby film miał inny tytuł to pewnie dostałby kilka złotych malin a tak zrobili taki "money grab" a raczej money crap aby trochę wyciągnąć kasy z widzów i w sumie zarobili, czyli nieśmieszny syf ale żerowanie na śmiesznym poprzedniku i tak dało kasę.

LatajacyCzestmir

Pełna zgoda. Ale oczywiście opinie krytyków/dziennikarzy w większości pozytywne, 7,8/10. WTF? Co się dzieje ostatnio z tym, że i filmy coraz gorsze, ale też i nawet recenzenci jakieś krindże i nudy oceniają jakby to były udane rzeczy? Czy to Naga Broń, czy to filmy Marvela czy DC ostatnie, czy jakieś ambitniejsze produkcje. Masa średniaków i poniżej średniej, a oceny wszędzie 7/10, 8/10, czasem i 9/10. Czy ja wariuję?

qolonel

Nie wariujesz. To marketing na zamowienie. Filmy sa tak fatalne, ze w kinach sa pustki, nawet jesli promuja bilety. I wiem o czym pisze, bo syn dorabia na studiach wlasnie w duzym kinie w znanej lokacji. Niedawno spodziewali sie tlumow z racji ceny obnizenia biletow do 10 zl (tak: dziesiec zlotych), a efekt byl taki, ze kierownik puscil wiekszosc pracownkow do domu, bo nie bylo dla nich zajecia. Tej szmiry nikt nie chce ogladac. Jedynie typowe barany wala na polskie tfory i sie tam zasmiewaja z "wyrobionych zartow" jak Tesciowie 3 - bo przeciez to niegramotne towarzystwo nie pojdzie na film, na ktorym trzeba czytac napisy. Ta cala banka jest na granicy upadku.

Na duzy plus P. Anderson - to byla zawsze id*otka, a patrzac na nia teraz widac inteligentna, intesujaca kobiete, ktora odnalazla siebie. Cos takiego podbudowuje. Tak trzymac!

TrashO2

Ja się zastanawiam na ile odnalazała siebie a na ile to znowu gra i jakaś medialna kreacja. Tak samo jak kreacją była ta jej seksbomba, którą grała wszędzie w latach 90 i na początku 2000, choć dziś narzeka i wzdycha, że tak ją brzydko do szufladki wrzucili. Oglądałem z nią parę wywiadów w talk shows z tamtych lat i ona świadomie grała seksbombę. Teraz z kolei mam wrażenie, że świadomie gra inteligentną paniusię po 50-tce. Ten brak makijażu, te jej zachwyty nad ambitnym kinem i lansowanie się na koneserkę francuskiej nowej fali itd też brzmi dla mnie trochę sztucznie. No, ale z dwóch tych opcji wolę tę obecną.

qolonel

"ona świadomie grała seksbombę" - ona byla produktem, tak jak niemal kazdy z nich, ku radosci glupoli przez ekranami. Przeciez to byl jej zawod. Na tepakach zbila majatek, co nie jest niczym nowym, a standardem nie tylko w show-biznesie. A ze w taki sposob, coz - jesli jej nie pasuje, to moze miec pretencje tylko do siebie, nikt jej pistoletu do glowy nie przystawial.

ocenił(a) film na 3
LatajacyCzestmir

Ujmę to tak: oglądając "Sojuszników" - jadące na schematach i nie do końca dobrze zrealizowane kino klasy B - śmiałem się częściej i bawiłem lepiej niż na nowej "Nagiej Broni".

A do pierwowzoru nie ma absolutnie żadnego podjazdu. Ten film nie ma najważniejszych elementów które posiadały filmy i serial z Nielsenem.

W pierwowzorach twórcy brali na tapetę schematy i klisze realizatorskie dobrze znane z dotychczasowych filmów i seriali policyjnych. A następnie bezlitośnie je wyśmiewali i pokazywali ich absurd. Robili to tak zręcznie i pomysłowo, że bawiło to niemal każdego, poziom niedorzeczności na ekranie był perfekcyjnie wyważony, a wiele scen na zawsze zapisało się w historii kina (i memów).

Tutaj zabrakło oryginalności i wyważenia Żarty i gagi są albo zerżnięte z oryginału (krzesło, cygaro, napisy końcowe itd.) albo ostro przegięte. Scena z bułeczkami była po prostu żenująca. Zupełnie nie rozumiem co takiego jest w scenie z bałwanem którą wielu tu zachwala - a ja prawie przysnąłem.

Trafiło się kilka udanych elementów i żartów w których naprawdę czuć duch oryginału i można było się lekko zaśmiać ("cold cases", rozbrajanie bombek, kawa, spinacz z pakietu Office) - ale za mało i zaginęły w zalewie badziewia.