akcja rozkręca się powoli, większość aktorów nie przekonuje, komunistyczny agent wzbudza raczej politowanie niż strach. Ale wystarczy że Paul Newman jest genialny, gwarantuje ból brzucha od śmiechu! Dlatego warto.
Fabuła jest naiwna, ale to przecież tylko film. Newman uratuje prawie każdy film... ("Srebrny Kielich" oczywiście pomijając) ;)