Nie rozumiem tego, ale myślę że to ze względu że ów horror podchodzi ale raczej jest z gatunku
Gore. Początek bardzo spokojny, podchodzący pod dramat, i w ogolę nie zapowiada masakry jaka
się niebawem stanie, ale muszę przyznać że ten początek filmu jest znakomitym preludium. Nie ma
co tutaj opisywać gry aktorskiej bo we filmach Gore nie ona jest najważniejsza lecz wydarzenia na
ekranie a w tym filmie są one z najwyższej półki tego gatunku. Polecam każdemu fanowi Gore ode
mnie 9/10 co najmniej.
Może część ludzi po prostu ocenia jako beznadziejnie nieinteligentny i szkodliwy film, a nie za to, że ładnie flaki wyleciały na pół ekranu.
Cóż, może dla tego, że ludzie mają różne gusta? Ja na przykład nienawidzę horroru Shutter 2004, nie znoszę japońskiego The Ring, a ludzie je wysoko oceniają, nie znoszę każdej piły powyżej części trzeciej, a ludzie je kochają, uwielbiam Silent Hill, BWP i Drabinę Jakubowa, a są tacy, którzy mnie za to wyśmiewają i obrażają. Bardzo podobał mi się film Anonimowi pożeracze ciał, a jest wyjątkowo niedoceniony. Gusta są różne, tak ciężko to zrozumieć?
Dzięki za cynk kapitanie... bo nie wiedziałem że ludzie mają różne gusta, sadziłem że żyjemy w świecie w którym każdy jest taki sam heh jak mogłem być tak głupi, dzięki że mi otworzyłeś oczy. Za tym sarkazmem kryje się to, że bez twojej wypowiedzi doskonale o tym wiem, po prostu niektóre oceny mnie dziwią, ale żadna mnie tak nie zdziwiła jak ocena filmu na filmwebie "Lew w Zimie" która ma żałosne 5,9. a na IMDB 8 coś
Po pierwsze wiem co się kryje za tym sarkazmem, nie musiałeś mi tłumaczyć, trochę wiary w ludzi. Po drugie mój pierwszy komentarz choć grzeczny również był sarkastyczny, no bo skoro pytasz "dlaczego" i nie jest to pytanie retoryczne, to czuję się w obowiązku odpowiedzieć. Nieważne, nie chcę się kłócić. Mnie też dziwią niektóre oceny, ale co poradzę, po prostu ocena filmu jest zjawiskiem społecznym i obrazuje średnią gustu ogromnej grupy ludzi. Ja na przykład nie mogę przeboleć oceny filmu Avengers, który chętnie bym widział gdzieś w granicach 3/10, nie podoba mi się to, że Silent Hill, który jest bardzo klimatyczny i ma ciekawą fabułę też ma słabą ocenę, nie potrafię zrozumieć fenomenu filmu Interstellar, który jest zwykłym tuzinkowym gniotem amerykańskim za wywrotkę kasy, z głupią fabułą, patetycznymi scenami, które mnie doprowadzają do drgawek krwotocznych, a przy okazji podchodzi potwornie trywialnie do fizyki. Co poradzić? Takie są gusta ogółu.
Tak film "Avengers" również bym widział w granicach 3, cóz nie jestem fanem filmów Marvela, jedyny który naprawdę mi się podobał to "spiderman" reszta to już typowe globbustery. Z kolei "Silent Hill" również uważam za bardzo klimatyczny film, wręcz rzadko spotykany, na dzisiejsze standardy horrorów, oglądałem go nie raz i jeszcze obejrzę nie jednokrotnie, ale tylko pierwszą cześć bo druga już była najzwyczajniej słaba. "Interstellar" jeszcze nie oglądałem, ale powoli się do niego zabieram.
Naprawde jest wiele filmów które mają mocna zaniżoną, bądź zawyżoną ocenę. Jak to się mówi jeden woli piwo, drugi żyto. To identycznie jest w kwestii aktórów/ek i tutaj krew mnie zalewa jak widzę Emmae Watson na 17 miejscu, Istna kpina, ale co się poradzi skoro infantyla strona społeczeństwa tak ocenia.
No ja niestety Marvela zmęczyć nie mogę, próbowałem, ale żaden film mi się nie podobał. Znaczy "spiderman", troszkę mi trącał filmem dla nastolatków. Może już za stary na to jestem. Nie mówię, że jestem kompletnie uprzedzony do filmów o superbohaterach, na przykład "Man of steel" mi się podobał, znaczy podobał... W tej kategorii mi się podobał, wiesz o co chodzi, Seria X-Men też wg mnie nie była taka zła, kurcze, po prostu nie trawię Marvela.
Co do Emmy Watson w sumie nic do niej nie mam, dosłownie, ani mnie ona ziębi ani parzy. Ot znana sobie aktoreczka z chorego portiera, ale żeby była w rankingu nad Jodie Foster, Natalie Portman, Julią Roberts, czy Charlize Theron? No to to już jest chore i dobitnie pokazuje, że to co popularne w dzisiejszych czasach znaczy dobre... Co do pierwszych miejsc w rankingu: Helena Bonham Carter? Jest naprawdę świetna, ale nie postawiłbym jej nad Meryl Streep, która jest dla mnie Hopkinsem wśród aktorek, dla mnie ona jest "the one". Cate Blanchette też ubóstwiam i to nie ze względu na władcę pierścienic, ale już Maggie Smith??? Na Boga! Co ona robi na trzecim miejscu? A no grała w portierze, no tak. Tildę Swinton postawiłbym bardzo wysoko, bardzo klimatyczna postać. Także widzisz, nie zawsze to, co dobre, co wartościowe jest dobrze oceniane. Pewnie 30 lat temu było inaczej, inni ludzie oceniali, ale w dobie rewolucji informatycznej, kiedy głosować może każde barachło, bo dostęp do internetu jest wart tyle co pół funta psich odchodów, liczy się głos większości, a nie prawdziwa wartość filmu bądź aktora. Pozwolę sobie tutaj zacytować Korwina Mikke: "Dwóch pijaków ma większą siłę głosu niż jeden profesor"
Niestety musimy się z tym pogodzić. Ps. co do filmu Lew w zimie, to jego ocena, to po prostu jakiś chory żart.
W końcu jakaś osoba która nie lubi filmów Marvela... W zasadzie każdy ich film jest taki sam, tylko superbohater się zmienia, najbliższe lata przyniosą jeszcze wiele ich filmów, obejrzeć pewnie obejrzę, ale ja z filmu wolę coś wynieść, niż oglądać po raz 10000 atak na Nowy York. Meryl Streep dla mnie też ona jest Hopkinsem wśród aktorek, wśród aktorów jest lekko mówiąc kilku którzy są na tym najwyższym poziomie, ale pośród kobiet bezapelacyjnie Meryl Streep jest poziom wyżej od innych. Dawno nie oglądałem rankingu aktorek, i aktorów ale po twoich słowach że Maggie Smith jest na 3 miejscu, nie uwierzyłem w to i aż musiałem sam zobaczyć, i faktycznie jest na 3 miejscu, gruba przesada, bo ta aktorka u mnie nawet się w top 50 nie mieści.
Jessica Lange bardzo dobra aktorka, ale też nie na 5 miejsce, większość ludzi zna ją wyłącznie z "American Horror Story" i stąd takie wysokie miejsce, Jennifer Lawrence 7 miejsce, to jest bluźnierstwo. Natalie Portman i Keira Knightley nalezą do moich ulubionych aktorek, a ich role są genialne pamiętam że kiedyś, ileś tam temu obie były w TOP 5 i z tamtym rankingiem się zgadzałem.
Ale teraz w czasach GlobBusterów po których aktorzy są oceniani wyłącznie za jedną rolę, mamy taki ranking jak widać, i szczerze mówiąc to już się raczej nie zmieni, chyba że w gorszą stronę.
"A co do aktorów, to mnie krew zalewa jak widzę tę listę, to jest po prostu niesmaczne, ja nie wiem jak to określić, Hopkins na 24 miejscu" jak to przeczytałem szczerze ręce mi opadły, jak taki aktor może być na 24 miejscy ?!?!?! ostatni raz patrzyłem na ranking jakiś rok temu to był na pierwszym. To co się dzieje jest smutne... nie zdarza mi się to często ale po przejrzeniu oby rankingów, zabrakło mi słów. Poroniona Generacja.