Sama nie wiem co o tym sądzić. Film przesycony krwią. Historia chyba miała być dramatyczna, ale
jakoś została zbyt nagięta. Kobieta z nożyczkami w ręku pokonała bez problemu 3 policjantów? Bez
przesady. No ale cóż. Jak kto woli. Ja bym tego horrorem nie nazwała, brutalność nie świadczy tutaj
o tym, że film jest dobry. Kojarzy mi się raczej z brakiem pomysłu na coś nowego.
Bo to sadystyczny horror gdzie straszyć ma właśnie brutalność morderstw. W swoim gatunku to jest naprawdę dobry film.
Nie że się czepiam czy będę rzucał konkretnie do ciebie... ale to w sumie apel do wszystkich którzy wystawiają temu filmowi ocenę niższą niż 7...
Czego oczekujesz od horroru? żeby był realistyczny? to zasiadasz do filmu dokumentalnego czy do czego bo nie rozumiem. Pełno ran kłutych i ciętych to co ma ją z nich z nich lać? rosół? Szukanie racjonalnych wytłumaczeń w tego typu produkcjach jest takie trochę na poziomie podstawówki... mój młodszy brat tak szuka często sensu w czymś w czym nie powinno się go szukać. Takie filmy to w sumie trochę odrębny gatunek horroru i zwłaszcza przy nich powinno być dopisane "gore". Gatunek, który trochę odszedł do lamusa i takich produkcji kreci się już bardzo mało, a jeśli są już to przeważnie bardzo niskiej jakości (popadają w kicz przez co potrafią bardziej śmieszyć niż straszyć i wzbudzać obrzydzenie).
Brutalność świadczy tutaj o gatunku. Zarzucając filmowi, który wyróżnia się na tle obecnie kręconych (niestrasznych) horrorów brak pomysłu jest po prostu nie na miejscu. Ludzie się naoglądają piły i jakiś innych nowych niby straszaków ze stanów, które w ogóle nie są straszne... potem jak dostają coś dobrego to wybrzydzają. Tak źle i tak nie dobrze.
Kiedyś oglądałem horrory pasjami (trochę wyrosłem.... stałem się delikatniejszy xD). Jak zobaczyłem już praktycznie wszystko co powinienem i chciałem to zostałem skazany na to co obecnie się tworzy. Na przestrzeni ostatnich 10 lat widziałem może z 10 dobrych horrorów z krwi i kości. Wiadomo, że kwestia gustu ale w porównaniu do tego co było kiedyś i co jest teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że "najście" jest kolejnym horrorem z Francji (po Skazanych na strach... w sumie powinno być przed bo wyszło wcześniej), który robi na mnie bardzo dobre wrażenie i bez wątpienia trafi do mojej 10 horrorów, a gdyby był z tego roku to trafiłby do mojego top 5 2014. Jest świetny klimat, historia nie jest przekombinowana, trzyma w napięciu, trzyma w niepokoju, jest brutalny i wszystko jest pokazane jak należy... a nie urywane są kadry jak we wszystkich obecnych horrorach żeby kategoria wiekowa się zgadzała. 9/10 Najście nie dostało tylko dlatego, że trochę zawiodłem się w jednym aspekcie ale o nim nie warto wspominać. W końcu obejrzałem horror, który mnie nie nużył i w trakcie, którego nie wiedziałem czego się spodziewać. To się zdarza bardzo rzadko zwłaszcza w dobie na filmy o duchach czy innych paranormalnych zjawiskach, które są bez krwawe, a co brutalniejszych scen się nie pokazuje.
oczekuję żeby nie traktował widza jak idiotę, no i u mnie bardziej powodował śmiech (raczej niezamierzony) niż strach
a to już kwestia twojego "uchybienia" umysłowego, że tak brutalna przemoc wzbudza w tobie radość... bo śmiejemy się gdy nas coś cieszy no nie? Chyba, że śmiejesz się nie tylko na krwawych horrorach, ale też np. podczas pływania albo jak kogoś potrąci samochód to chyba coś nie halo może być :) Nie no żartuje... nie że chcę obrazić czy coś :) Ale tam jakiejś amatorki nie ma strasznej, żeby śmiech wzbudzała... klimat i reżyseria są niezłe to już raczej tylko brak immersji zostaje. Ale to często nie tworu z którym obcujemy, ale widza, który ma do czegoś nieodpowiedni stosunek wina... albo brak uczuciowości wyższej ewentualnie :) Też trochę przejaw zaburzenia osobowości ;p czyli jednak ktoś jest nienormalny ;D ... ale się mnie żarcik trzyma dzisiaj :)
nie no spk, bardziej śmieszyły mnie rzeczy typu : UWAGA SPOJLERY
Główna bohaterka nie słyszała, na 1 piętrze, jak przychodzi jej matka, albo policja, a później jeszcze wali na oślep nożem prosto w tchawicę matki (WTF?, kto by tak zrobił ? xD), a końcówki jak policjant zamienia się w zombie nawet nie skomentuję, pominę też fakt, że cała policja dała się wyrżnąć jakiejś randomowej babce i główna bohaterka nie przejęła się nawet 1 najściem tej kobiety. Najgorsze jest to, że ten film traktuję wszystkie te głupoty na serio, a szkoda bo realizacja i atmosfera nie są złe, ale poziom durnoty tego filmu mnie rozwaliła
wydaje mi się, że do kina z pogranicza sennego koszmaru trzeba podchodzić z deka inaczej. Nie można tego traktować jako jakiegoś symulatora świata rzeczywistego, bo wszystko jak w śnie często kupy się nie trzyma. Horrory tak miewają i to niezłe... np. Midsommar dość świeży albo już mająca już chyba 30 lat Drabina Jakubowa. Nie ma tam sensu w działaniu bohaterów, ale nie o to w tym wszystkim chodzi :) Zwłaszcza, że człowiek ogląda, nie jest głupi i myśli sobie, że zachowałby się inaczej niż bohaterowie, ale fakt jest też taki, że nie wiemy jakbyśmy się zachowali, gdybyśmy stanęli w sytuacji bohaterów. Stres, panika i strach mogą popchnąć do całkowicie irracjonalnych czynów jak człowiek jest w szoku... nawet w gazetach się czyta o całkiem bezsensownym postępowaniu ludzkim w obliczu jakiejś tragedii.
nie mam nic przeciwko głupocie w filmach , ale tu czułem się jakby robiono ze mnie idiotę
włącz Piłę... albo jakiś inny letni hamerykański slasher blockbusterowy. Poczujesz się jakbyś oglądał materiał kierowany do osób o obniżonym minimum programowym w szkole :)
nie mam pojęcia o czym teraz do mnie mówisz, pierwsza piła jest dobrym horrorem, kolejne już nie, ale jedynka się nadal broni. Poza tym naprawdę sądzisz że jeśli czyjeś życie byłoby zagrożone, to zachowywałby się tak nieracjonalne jak główna bohaterka?
pierwsze dwie piły to bardzo dobre filmy, ale to było 15 lat temu... i raczej ocenia się serię obecnie przez pryzmat tego jak słabe są ostatnie odsłony. Tam masz pokaz głupoty, a nie w Najściu. Myślę, że uparłeś się na swój błąd szukania realistyczności w czymś w czym jej nie ma. Tak samo jakbyś szukał dobrej fabuły w porno :)
Nie uparłem się, po prostu ta głupota sprawiła że nie mogłem na poważnie traktować tego filmu ;)
Nic nowego? A ja widzę w tym filmie, np. "ujawnienie zła"- czyli pokazanie akcji, mimiki, odczuć obu postaci- nie tylko głównej bohaterki. Twórcy nie postawili na "nieznajome= straszniejsze". Widzę, także ból morderczyni, która żali się nad przebitą ręką lub poddaje się w wannie i daje wytropić. Ból nie jest ukazany jako 15sto sekundowe wyłączenie z akcji. Dla mnie to małe nowości, ale nie jestem fanem gatunku.