Najście

À l'intérieur
2007
5,7 8,8 tys. ocen
5,7 10 1 8769
8,0 14 krytyków
Najście
powrót do forum filmu Najście

... , ale niespełniony z powodu kilku kretyńskich elementów. Mimo to„Inside (aka. Najście)” to jeden z najciekawszych horrorów ostatnich lat. Brawa dla twórców za tematykę – nie wiele było horrorów traktujących o obawach matki o swoje nienarodzone dziecko i jej odczuciach. Ta niskobudżetowa produkcja ma: kapitalne efekty gore i jest dosyć brutalna (ale znowu bez przesady), dobry klimat za sprawą oszczędzania na świetle i mrocznych wnętrz domu, rewelacyjne zakończenie tzn. SPOJLER Poród na schodach i to co potem KONIEC SPOJLERA, „skrzypcową” muzykę. Twórcy nie oszczędzają głównej postaci – a to jest ranna w rękę, a to w. Ponadto jest on bardzo dobrze nakęcony, no i przede wszystkim kapitalne role obu kobiet, a w szczególności brawa za postać pani czarny charakter – jej ubiór, (scena, kiedy stoi za oknem i pali fajkę zapada w pamięć) i wygląd (rewelacyjnie pasowała do tej roli). Niby wszystko okej, ale... No właśnie – scenarzysta dał ciała po całości. Bądźmy szczerzy – historyjka, którą opowiada ten film to na góra 50 minut się nadaje. No, ale , żeby był pełen metraż to trzeba do chaty sprowadzać coraz do nowe postacie. Po co aż 3 policjantów i do tego 1 chłopak ??? No jak to po co??? Żeby bodycount zwiększyć !!! Słowem: naciągane to jak cholera. SPOJLERY DALEJ A skoro już przy „naciągalności” jesteśmy: Lady in Black tak jak dobrze wygląda, tak zachowuje się jak Kill Bill (ŁAŁ: z jaką sprawnością wyciągnęła z rękawa ten szpikulec i wbiła go w uzbrojonego gliniarza ). Następne kwiatki: zakoszenie policjantowi i aresztantowi tej broni świetlnej – przecież oni ją pod nosem mieli. Przeciągnięte zakończenie: myślałem, że po śmierci aresztanta to już koniec jest bliska, a tu jeszcze tyle rzeczy się wydarzyło no i kto te bezpieczniki naprawił? Któryś z tych policjantów, ale który? No i co mu było? Zaćmę miał?. A swoją drogą to aresztant też się zastanawiająco zachowuje, kiedy tylko patrzy jak ona podnosi nożyczki i mu w głowę wbija . No i z tego co jeszcze pamiętam zaraz na początku to ciężarna główna bohaterka uciekła antagonistce, mimo, że ta sterczała nad nią śpiącą z nożyczkami (Mimo, iż jeszcze kilka scen wcześniej bohaterka ledwie się poruszała). Na razie to tyle grzechów pamiętam, ale może by jeszcze coś więcej się znalazło. Po co to wszystko wypisuje? A no po to, żeby pokazać, jak kilka głupich i naiwnych scen oraz brak konsekwencji mogą wpłynąć na realizm i na ogólny poziom całej produkcji, która bądź, co bądź jest nakręcona bardzo sprawnie, mimo niskoego budżetu. Realizm filmu tak jak jest dobrze oddawany przez niski budżet i surowe zdjęcia tak bardzo traci na wymienionych przez mnie bugach. Polecam, bo to kolejny dobry horror z Europy, i kolejny z Francji – naciągane 8/10

Scifrenis

Wczoraj oglądałem i spodziewałem się klimatycznego horroru w którym będzie sie mógł człowiek bać (owszem w trzech scenach tak było. 1. jak morderczyni stała za oknem i się przyglądała ciężarnej. 2. jak ciężarna rozmawiała przez telefon a styłu za oknem stała jej prześlodawczyni i powoli się oddalała 3. ciężarna śpi i pierwsze ujęcie jak kamera pokazuje morderczynie) a tymczasem w coraz to dalszych scenach mieliśmy jedynie krwawą sieczke, hetrolitry krwi i tym samym obrzydzenie zamiast strachu nie jestem fanem filmów gore za te sceny krojenia, wbijania nożyczek, rozcinanie brzucha itd. Twórcy filmów zarabiają kase na czymś takim bo rozumiem że przyjemności im nie robi kręcenie tego. Racja że filmowi wystarczyło by 50 minut na pokazanie tego wszystkiego. Jak by klimat był taki jak do momentu wbicia nożyczek w pępek głównej bohaterki to było by dobrze ale niestety pozniej juz tylko krew. Nie ma mowy o czymś głębszym to że morderczyni chciała się zemścic za stracone dziecko nie jest niczym odkrywczym to poprostu nieprawdopodobnie chora psychicznie osoba. Co do scen z policjantami, znajomym, matką, aresztowanym to już zero klimatu, zaskoczenia tylko całkowite skupienie by efekty krwawych scen byly dobre a nie to co jest ważniejsze czyli dreszczyk. Były nadzieje na coś zaskakującego na koniec filmu ale tu też był banał. Plusem filmu było to że czuło się że nasza bohaterka znalazła sie na koncu świata że jest sama na świecie i to już jakaś otchłań. Jakby trzymać klimat ze scen które opisałem wcześniej był by niesamowity klimat a tak to mamy sieczke. 3/10

ocenił(a) film na 10
hellhammer_mich

mnich-czytalem tekst na twoim profilu. cos o tym ze lubisz oryginalne i ambitne kino. ja w sumie tez mógłbym wstawic podobny tekst do swojego profilu. niezgadzamy sie tylko co do inside.
powiem ci ze ja tez mialem watpliwasci co do tego filmu. zastanawialem sie nawet czy go obejrzec. wczoraj, w podłym przedswiatecznym nastroju zrobilem to. i byc moze prawda jest ze ten film nie przekazuje zadnych glebszych tresci ale czegos jednak mnie nauczyl. zrozumialem ze film nie musi byc super skomplikowany ani super spojny. ze nie musi przedstawiac swiata skomplikowanych zaleznosci.
to co uderza w inside to niesamowita wrecz intensywnosc. jesli mailbym ten film okreslic jednym slowem znajduje jedno które doskonale do niego pasuje-makabra. czy to nie to czego oczekujemy od filmowej grozy przede wszystkim.
przed obejrzeniem filmu duzo czytalem na jego temat. znalem rys fabuly, wiedzialem ze film jest mocny i szokujacy. jednak moje obawy o tanie epatowanie przemoca na szczescie sie nie ziscily. jezeli historia jak to przedstawiona w inside robi na tobie tak niesamowite wrazenie na tasmie filmowej mimo iz wczesniej ja znales to swiadczy o niezwyklym talencie twórców.
i jeszcze raz zaznacze ze nie jest to pusta bezsensowna jatka. mnie podczas seansu nachodzilo bardzo wiele mysli.

duende_2

Do przedmówcy- Racja lubie takie filmy i coraz więcej ich widze to tam w tej głębszej treści można wyszukać wiele symboliki dotyczącej wszystkiego. Co do Inside to głębszej treści nie było sensu szukać bo jej nie było, ja tego tu nieoczekiwałem tylko klimatycznego filmu w którym na pierwszym miejscu będzie przestraszenie widza i owszem po pierwszych scenach było widać że absolutnie było twórców na to stać ale potem się poddali postawili na makabre i na tym ucierpiał dreszczyk. Widz musi się bać o to chodzi w tym rodzaju filmu mnie kompletnie nie straszyła ta historyjka po za początkiem. Na wielu oglądających zrobi to duze wrażenie i po to robią takie filmy by szokowały przemocą ale nie klimatem strachu. Widziałem filmy w których nie było kropli krwi a przestraszyły mnie jak choolera może ty lubisz krwiste filmy ale nie mów że to jest najważniejsze w dreszczowcu. Co do tego czy była to bezsensowna jatka? była, twórcom tylko o to chodziło

ocenił(a) film na 10
hellhammer_mich

Głupio mi o tym pisac przy święcie ale inside to kpina z ludzkich wartosci, kpina z uwznioślanych przez ludzi uczuc. to wielka lekcja pokory.

duende_2

Komercha straszna robione by przyciągnąc widza ja sie nie dałem nabrać na tanią gre na widzach. Nie róbmy z tego sztuki, lekcje z czego? nie powoduj wypadku bo po stracie dziecka przez ofiare będzie zemstwa poprostu hipokryzja która zadziała na ślepych do tego realizm daleki od mozliwego. Człowiek ma w sobie szaleństwo ale tak wielkie się ujawnia tak rzadko że bez sensu o tym myśleć. Zadnych reflekcji i lekcji skąd u ciebie takie myśli? każdy człowiek jak chce intepretuje ale ten film to zły kierunek na to

ocenił(a) film na 10
hellhammer_mich

szanowny dyskutancie jak tak sobie przejrzalem twoje ulubione to widze ze dales sie nabrac na jeszcze tansza gre na widzach(w niektórych przypadkach) A za kinem grozy chyba tez nie przepadasz

duende_2

Ja doskonale zdaje sobie sprawe z graniem na widzu nawet wśród moich ulubionych z tym że tam są ciekawe pomysły bądz orginalne z których ściągano pomysły. Jeśli chodzi o filmy grozy to nie będę dzięki kilku scenom lub motywom uznawał jako całość za świetny, jeśli raz się przestrasze czy dwa nie daje powodów by były wśród ulubionych. Robi na kimś wrażenie rozcinanie brzucha nożyczkami i wyciąganie dziecka i krew zalewająca cały dom no ale gdzie tu strach? efekty wizualne i tyle, lekcje pokory? żałosne

ocenił(a) film na 10
hellhammer_mich

nie wiem czy takie zalosne. mozesz miec wszystko a przyjdzie do twojego domu psychopata i zabije cie z milosci. tak mi sie jawi moral tego filmu. mozesz byc panem swiata, najszczesliwszym czlowiekiem na swiecie ale zawsze pozostaniesz czlowiekiem. i drugi czlowiek zawsze bedzie mogl cie zabic
ale ty najwyrazniej nie zrozumiales tej sztuki i ponurej mysli która w niej tkwi

duende_2

No to rzeczywiście powód do zachwytu jest wielki nad tym filmem patrząc na twoje odczucia. Zawsze ryzyko jest że odwiedzi cię psychopata nie z tej ziemii że załatwi pięciu policjantów nożyczkami, szpikulcem do lodu i Bóg wie czym jeszcze a ofiary będą sie głupio patrzeć. No tak wielki żal i miłość do dziecka które traci jest tak wielka że przewraca się w głowie i trzeba się zemścić na biedaczce w ciąży która z kolei da się pokroić na kawałki byle tylko dziecko się uratowało no tak ale żeby to nie było nudne trzeba dać hetrolitry krwi, wytryski krwi z szyi, cała twarz we krwi no ale ludzie uwielbiają to więc jeszcze lepiej bedzie zarobek. Tylko nie mów że forma pykazania tego przesłania nie jest ważna bo jest, a my widzimy kobiete w łazience która zastawiając drzwi od wewnątrz szafką i drzwi które otwierają sie na zewnątrz ona próbuje je otworzyć do wewnątrz. Tak naprawde trudno przewidzieć jak człowiek się zachowa w takiej sytuacji więc niech twórcy oszczędzą nam na siłe pokazywanie że życie jest ulotne i to w sposób lipny. Rodzaj zboczenia sceny z tego filmu

ocenił(a) film na 8
hellhammer_mich

No cóż. Ja od początku wiedziałem, że prędzej, czy później film ten przerodzi się w rzeźnię. Oglądam sporo filmów z ostrymi scenami i muszę napisać, że ten na tle wielu innych, które światło dzienne ujrzały ostatnimi czasy, prezentuje się o niebo lepiej. Polecam Frontiere(s), aby przekonać się, co to znaczy bezsensowna sieka, która po jakimś czasie już nawet nie szokuje, a zwyczajnie nudzi. „Najście” mogłoby być w sumie bardziej oszczędne w to całe gore, ale tylko z tego powodu, że nagromadzono tego sporo nie można od razu zakładać, że jedynym celem twórców było popisanie się swą inwencją, jeśli o tworzenie hardcorowych scenek chodzi. A taką tendencję do oceniania filmów można zaobserwować: dużo gore=bezmózga jatka. Nie zaprzeczam, że w wielu horrorach (szczególnie amerykańskich) tylko o to chodzi. Tylko, że w tym gatunku trzeba 1. chcieć i 2. potrafić dostrzec coś miedzy galonami bryzgającej blood i flaków (rzecz jasna, jeśli coś do dostrzeżenia jest)nie wychodząc z założenia, że gore wyklucza cokolwiek innego, a nawet jeśli to jeśli film jest dobrze nakręcony, ma odpowiedni klimat etc. Można mu to wybaczyć. „Inside” pod tym względem, jak dla mnie przynajmniej, się wybija i to, że...

„Nie ma mowy o czymś głębszym to że morderczyni chciała się zemścić za stracone dziecko nie jest niczym odkrywczym to poprostu nieprawdopodobnie chora psychicznie osoba”

... to tylko twoje zdanie. Ja zostanę przy swojej interpretacji – moim zdaniem jednak jakiś przekaz jest, bo inaczej po co twórcy fatygowaliby się tak bardzo z całym tym motywem odnośnie ciąży, dziecka (zarówno głównej bohaterki jak i psychicznej) – przecież mogli zaledwie o tym wspomnieć i dalej: „wio z rzeźnia byle do przodu!!!”.
A co do klimatu – nie ma sensu polemizować. Klimat to takie abstrakcyjne zjawisko towarzyszące oglądaniu filmów, które albo się odczuwa, albo nie, a i ciężkie do zdefiniowania to jest.

Pozdrawiam

Scifrenis

do Scifrenis. Twój tekst jest dosyć rzeczowy napewno taki że polemika może być przyjemna.

Napewno włączając ten film spodziewałem się że gore tu nie bedzię, raczej z ograniczeniem tego do minimum. Pierwsze sceny trafiły do mnie jako właściwe do mojego gustu. Jak sam zapewne załwarzyłes może razić sposób eliminacji pojawiających się osób w filmie jako mało realny przytłoczyło to i efekty krwi do opini że zanika to przesłanie które dostrzegalne było by bardziej gdyby... u mnie mimo wszystko zabiło przyjemność co nie znaczy że w innych bym tego nie znalazł. Do Krwawych tego typu filmów mnie nie ciągnie.

Co do klimatu ludzie w czasie oglądania mogą go odczuwać intensywnie z przerwami, może caly czas (to było by chwalebne), bądź wogóle i powody tego były by różne. Coś głębokiego wywoła wstręt bądź zachwyt albo prymitywnego, no i troche się zagolopowałem względem ludzkiej natury odnoście odczuć kina grozy.

Pozdrawiam