Film nawet klimatyczny, ale motyw zombie psuje cały klimat, tak jakby te 5 minut filmu reżyserował
kto inny i miał inny pomysł na film. Nie rozumiem w ogóle skąd ten pomysł i taki motyw..
Jakie zombie? Chodzi ci o tego ślepego i rannego gościa który nie chciał łatwo umrzeć?
Ślepi i ranni ludzie nie rzucają się z taką werwą i w taki sposób...tylko leżą i konają. Zwłaszcza tak ranni.
Polecam jeszcze raz zobaczyć tę scenę, ja tak właśnie zrobiłem bo już pomyślałem, że coś mi się pokręciło. Tak nie wygląda człowiek walczący o życie (z dziurą w głowię, krew z oczu itp?) ten sposób poruszania się i zachowania to typowe zombi z horroru. A potem jeszcze ją atakuje, po co miałby to robić, przecież to nie ona mu zagrażała..
Z tego co pamiętam zaatakował nie tą babkę bo był ślepy i zachowywał się dziwnie bo miał uszkodzoną głowę. Można to interpretować różnie, ale zombie mi nawet nie przyszło do głowy chociaż jestem wielkim fanem.
Btw. zdarzają się przypadki że ludzie tracą po 30% masy mózgowej i więcej, a pomimo to dalej żyją... Nawet strzał w głowe nie zawsze zabija na miejscu.
No taki opętany zombie, coś jak w rec-u a nie taki zombie jak np. w walking dead, tak mi się skojarzyło. Wiem, że są takie przypadki, ale ci ludzie ledwo przeżywają i rzadko wracają do formy, a ten facio był całkiem krzepki, miał nawet siłę machać czymś i zaatakować "bohaterkę" filmu.
Mnie bardziej ciekawi jak ślepy człowiek zdołał włączyć światło no i tak celnie trafiać w tą babkę:P