i to dosłownie... mocna rzecz, dla mnie jak taka ekstremalna francuska wersja "Azylu"
Finchera. Poza bardzo graficzną brutalnością potrafi też trzymać w napięciu i wytworzyć
suspens co rzadko idzie w parze. Psychoza i masakra, klimatyczna muzyka i do tego mocne
zakończenie podkreślające mroczną atmosferę. Jak każdy horror nie wystrzegł się
niedorzeczności i głupot ale francuzom można to wybaczyć. Nie tak genialny jak 'Martyrs' ale
na poziomie reszty z francuskiego nurtu ekstremy.