Powiem tak... czekam od dawna na film jak fire in the sky, który pokaże to co wiedzą ludzie interesujący się ufo, obcymi strefą 51 i ukrywaną prawdą...
ale niestety...
ostatni film który żerował na słynnym zdjęciu z bitwy o los angeles okazał iż nie ma tzw szaraków... są hybrydy które bezmyślnie niszczą planetę i są w stanie ich pokonać garstka żołnierzy...
potem kowboje i obcy, gdzie obcy to yeti które zabijają ludzie bo... tak, zbierają złoto... bo tak i ludzi porywają na lasso... bo mamy dziki zachód...
tutaj raczej komentarza nie będę dawał, zobaczyłem na plakacie uciekającą laskę z ognistym lassem na głowie który chyba niszczy jej strukturę komórkową...
potem zobaczyłem tytuł z dopiskiem 3d i już domyśliłem się reszty, jestem ciekaw czy okaże się iż mam rację co do tego filmu...
dlaczego ludzie produkujący je nie są w stanie zrozumieć że da się zrobić horror, lub thriller z obcymi, ufo i nie trzeba ukazywać ich jako kogoś paskudnego lub mającego zabójcze bronie...
bo ludzi bardziej moim zdaniem! przeraża realna perspektywa tego czego nie widać, np spodek na wysokości budynku, taki strach przed nieznanym, lub po prostu szaraki, zwykłe, bez wbudowanej broni w łapie, czy energetycznym lassem... ale najwyraźniej tylko ja tak czuję.