Nie wiem, czy jestem jakaś ,,inna'', czy może mam po prostu większe oczekiwania od kina, ale dla mnie ten film jest absolutnie słaby: płytki, schematyczny, przewidywalny scenariusz plus banalnie ckliwy, gra aktorska żadna (o ile tu jest potrzebna jakakolwiek gra aktorska). Po prostu 2 godziny wiercenia się z nudów. Naprawdę nie chcę nikogo urazić, ale jeżeli ktoś wymaga czegoś więcej poza retrospekcjami dziadka nieudolnie połączonymi z romansidłem ten na pewno się rozczaruje. Plus za ładne plenery.