Pawel059, jakąś krucjatę przeciwko temu filmowi prowadzisz? Nie podobał Ci się ok, wystarczy wyrazić swoje zdanie, ale jak komuś się podobał, to nie znaczy, że masz wszędzie pisać i odradzić. Uszanuj czyjeś zdanie. Mnie akurat film bardzo się podobał, lubię czasem przewidywalne i ckliwe filmy, co nie znaczy, że tylko takie, bo takie to czasem lubię po prostu. Daję 8, a 6 dałabym na pewno przynajmniej. Kto chce i lubi czasem obejrzeć coś z tego gatunku, to obejrzy, taka krucjata jest dziwna ;p
Taa.. a z drugiej strony musimy uszanować chamstwo? Ktoś ma inne zdanie, to poziom 12 latki? Masz prawo mieć swoje zdanie, ale obrażając niestety to Ty pokazujesz niski poziom. Kobiety częściej lubią romanse, nie ma nic złego czasem taki obejrzeć, zwłaszcza, że np ja oglądam je tylko czasem, a tak to wolę thrillery, kryminały, nie sądzę, że znając mnie byś powiedział, że mam poziom 12 latki... Jak ktoś nie lubi romansów czy ten mu się nie podobał, trudno, niech nie ogląda, ale bez sensu prowadzenie jest takiej "krucjaty", bo równie dobrze ja mogę wejść na filmy akcji i komentować, że lubiący je są tępi, choć nie są i to głupota tak pisać, ale czy byłoby to miłe? No raczej nie, zastanówcie się zanim coś napiszecie, dajcie sobie na wstrzymanie i nauczcie się kultury osobistej, bo coś mnie bierze jak widzę takie obrażanie, jakby na forum filmowym nie dało się być wobec siebie kulturalnym, dyskutować, a nie obrażać!!
ja też lubię romanse, horrory, thillery i każdy ciekawy film i sensownie zrobiony, ale prymitywne hasełka w tym filmie mogły urzec jedynie 12 latkę, np - ''przecież każda kobieta marzy o tym żeby ją ujeżdżał kałboj'' sorry
No nie to, że mnie urzekły te hasła i jasne, że nie każda kobieta marzy o kowboju, ale przyjemnie było popatrzeć na aktorów, odprężyć się przy niewymagającej fabule. Nie jest to poziom "Pamiętnika", który jest dla mnie idealny jak chodzi o romanse, ale i tak bardzo mi się podobało. Jasne, że w życiu nie jest jak w filmie, więc ja tak tego nie przekładam, w filmie patrzę na to inaczej, z dystansem. No i tak bardziej niż współczesna historia podobała mi się historia Ruth i Iry, która dla mnie była romantyczna, a odgrywający ją aktorzy uroczy, uczucie moim zdaniem dobrze pokazane.
powiem tak, nawet moja narzeczona która uwielbia romanse i przeczytała wszystkie książki n.sparksa nie mogła tego oglądać i kazała w połowie wyłączyć.
Przecież oglądanie romansów, dramatów itp to nic złego ale żeby film miał sens, był na poziomie, wciągał, to rozumiem, ale takie puste i płytkie filmy wolę omijać i nie tracić na nie cennego czasu, np przy pamiętniku świetnie się bawiliśmy obejrzeliśmy z zainteresowaniem do końca ze 2 razy już. Ten gniot w połowie wyłączyliśmy i zapuściłem ''Medicus'' Piękne kino, piękny film, genialny wciągający, mądry, i takie właśnie powinno być kino.
No ja po niektórych komentarzach bałam się, że "Najdłuższa podróż" mnie wynudzi, ale tak nie było. No chociaż do "Pamiętnika" oczywiście mu brakuje, ale tak oceniam sam ten film. Nie wynudził mnie, nawet ciekawił, mimo że wszystko było przewidywalne i bez dużych zwrotów akcji. Niemniej spowodował, że miałam uśmiech na ustach, aktorzy mili dla oka, gra aktorska to różnie, ale no kwestia gustu. Dla mnie swoje zadanie spełnił, dla kogoś innego może być nudny. Parę razy mnie też lekko wzruszył. Ujeżdżanie byków dla mnie było dosyć fajnym wątkiem. Nie arcydzieło, ale w swoim gatunku dla mnie bardzo dobry, dla kogoś kiepski, życie. No, ale mimo wszystko nie lubię jak ktoś pisze pod każdym postem, że beznadziejny, że nie znacie się, tego nie lubię na tych portalach, bo czasem aż strach się odezwać, a nie powinno tak być. Człowiek chce się wypowiedzieć bez nawracania na rację "mojszą" czy "Twojszą". A książki Sparksa jako te lekkie też dosyć lubię, choć wszystkich jeszcze nie czytałam.
No bo i fakt, że czasem mam ochotę obejrzeć melodramat jak "Pamiętnik", bo nie ukrywam, na nim skoro popłakałam, jest wzruszający, ale czasem też na coś lekkiego jak ten film. Tak jak komedia romantyczna jest prosta, teoretycznie płytka, ale może się podobać. Tutaj może nie do końca jestem obiektywna, bo miło się patrzyło na atrakcyjnych aktorów, ale to chyba normalne, tak jak faceci lubią patrzeć na ładne dziewczyny i nie ma w tym nic złego. Ot życie i natura. Niemniej ten film był inne romanse na podstawie powieści Sparksa, ale dla mnie i tak bardzo dobry, dobrze zrealizowany, z gorszym aktorstwem, bez większych dramatów w filmie i wiadomo, że nieżyciowy pod pewnymi kątami, ale to nadal film i podobało mi się.