Jakie to proste...i wyciagnal z kieszeni grube pieniadze i kupil im piekny wielki dom... a pozniej kupowal tylko coraz drozsze obrazy. Jaka szkoda ze w prawdziwym zyciu trzeba latami pracowac na wlasne male mieszkanie. Ludzie naogladaja sie takich badziew a pozniej czuja jedynie ciagle narastajaca udrenke rozczarowywujacej rzeczywistosci...to boli
No tak, a przed oświadczynami powiedział, że nie jest bogaty... a potem nagle ten dom. Widocznie jej rodzice byli bogaci ;)
Widocznie... najbezpieczniej jest jednak oglądać filmy smutne lub trudne. Wojenne, dramaty, psychologiczne tez czasem... o schizofrenii i innych chorobach psychicznych, horrory.
Dlaczego? Bo po ich obejrzeniu okazuje się, ze nasze życie nie jest aż takie złe ;)Problemy staja się takie przeciętne!
A nie ukrywajmy, ze ciągle, niby mimochodem, ale ciągle porównujemy swoje życie z filmami.
Dla samotnych, ale i dla par polecę dwa tytuły typu ''ku przestrodze'' moim zdaniem całkiem wnikliwie ukazujące anatomie ludzkiej destrukcyjności w relacjach damsko-meskich. ''Gorzkie gody'' z 1992 -z dodatkiem bardzo zmysłowych przyjemnych scen oraz ''Zaginiona dziewczyna'' z 2014
Zgadzam się! I ta ckliwość i naiwność. ..Blee. Później ludzie wierzą, że tak jest też i w rzeczywistości...A potem - tak jak napisałaś - boli.
Rozumiem rozgoryczenie, ale akurat w tym przypadku bym się nie czepiał. On przejął intratny biznes po ojcu, ona też pracowała i niestety nie mieli dzieci. Dodatkowo umówmy się, że domy tam mają tańsze, a rzecz dzieje się niedługo po wojnie, kiedy gospodarka amerykańska wystrzeliła od czasu przystąpienia do wojny i tylko nabierała potem rozpędu. Ruth kochała sztukę i świetnie się na niej znała. Miała świetnego nosa do artystów, więc tu również można uznać za wiarygodne, że kupowali wtedy jeszcze nie tak wartościowe dzieła, które dopiero w późniejszych czasach nabrały olbrzymiej wartości.