Najeźdźcy z Marsa

Invaders from Mars
1953
5,1 569  ocen
5,1 10 1 569
4,5 2 krytyków
Najeźdźcy z Marsa
powrót do forum filmu Najeźdźcy z Marsa

Mars napada!

użytkownik usunięty

Nieco familijne science-fiction z lat 50. w kolorze. Kolejny film, który sprawia że nie rozumiem kosmitów - dlaczego na miejsce lądowania zawsze wybierają USA? Co z tego, że mają super futurystyczny sprzęt i magiczne zdolności, którymi mogą przechytrzyć wojska, naukowców, radary i inne tego typu urządzenia. Problemem zawsze są mieszkający na przedmieściach amatorzy, a w tym wypadku młody chłopiec, pasjonat astronomii. Jak to zwykle bywa, najwięcej namieszają ci najmniej pozorni.

Oczywiście urok takich filmów nie leży w logice i realizmie. Gdy kosmici lądują na ziemi i wszczepiają niektórym ludziom sondy, mały dzieciak podnosi alarm. Przez chwilę nikt mu nie wierzy, ale szybko trafia na miłą panią doktor i wszystko idzie z górki - jakiś tam generał stawia wojsko w stan gotowości. Niemal każda postać spytana "co o tym myślisz/czy to możliwe?" itp., wypowiada się jak znawca tematu. Nie ma tutaj pustych dialogów, histerii czy tekstów pokroju "nie wiem co robić/nigdy czegoś takiego nie widziałem". Nie w Ameryce.

Większość filmu rozgrywa się na kawałku pola i leżących pod nim korytarzach, po których biegają żołnierze i kosmici (czytaj: goście w pluszowych strojach, których panem jest zielona głowa w szklanej kuli). Chwilami jest to całkiem zabawne i ma swój urok, ale pomimo krótkiego metrażu film jest po prostu nudny.

ocenił(a) film na 7

Akurat to pierwsze - lądowanie w USA - w tym filmie ma sens. Amerykanie zamierzają wysłać w kosmos rakietę która namiesza Marsjanom (nie pamiętam szczegółów technicznych, o co chodziło), więc ci wysyłają swoją ekspedycję by storpedować ten plan. Biorąc to pod uwagę, nawet lądowanie na prowincji, w małym miasteczku, które przypadkowo leży w pobliżu bazy z rakietą - ma sens. I mają sens porwania - jest to wytłumaczone w filmie, gdybyś się tak nie nudził w trakcie oglądania, pewnie byś to wychwycił. Ogólnie fabularnie film oceniam bardzo wysoko. Oczywiście, pewne pomysły i rozwiązania dzisiaj budzą raczej śmiech, ale weźmy pod uwagę, że film był kręcony w latach 50 - jeszcze zanim człowiek stanął na Księżycu. Takie myśli, takie domysły i idee wtedy inspirowały ludzi, zarówno szerokie masy, jak i naukowców. Moim zdaniem film nie jest zabawny, uważam, ze ma nawet swój dramatyzm, a także nieżle tempo akcji i budowane napięcie. Jak dla mnie bardzo dobre kino retro.