Napoleon Wybuchowiec

Napoleon Dynamite
2004
6,6 14 tys. ocen
6,6 10 1 13957
6,8 16 krytyków
Napoleon Wybuchowiec
powrót do forum filmu Napoleon Wybuchowiec

Czy ktoś mi wytłumaczy fenomen filmu, w których kilku wyraźnie opóźnionych kolesi nie robi nic w ciągu 2 godzin tego obrazu, a ktoś nazywa to filmem? I nie wiem co to za kwalifikacja - komedia? Chyba nie za bardzo.

luk11c4

filmto nie obraz
bardzo mylne nieprofesjonalne pojęcie

pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
interplaygirl

Zapomniałaś dodać "Mam nadzieję, że pomogłam". Starałem się użyć jakiegokolwiek innego słowa niż film, bo tak mnie na polskim uczyli, żeby nie powtarzać za często tych samych słów. Jak już darzymy się uprzejmościami, to zalecam popracować nad profesjonalnym wyrażaniem się, tudzież stosowaniem interpunkcji :)

interplaygirl

Ah ci studenci filmoznawstwa... Myślą, że wiedzą coś o filmie, tak naprawdę nie wiedzieć o nim nic :)

luk11c4

Ja Ci wytłumaczę na czym polega fenomen tego filmu.

Po raz pierwszy kiedy się z nim zetknąłem, pomyślałem: "ale badziew". Obejrzałem go z kumplami, bo nic innego nie było akurat pod ręką. Potem innym kumplom pokazywałem fragmenty tego filmu. Moim zdaniem totalnie zrytego, Po kilku takich akcjach zaczęło mnie śmieszyć to badziewie i jeszcze coś, zacząłem dostrzegać, to co niektórzy pojęli od razu, że ten film to rewelacja, przede wszystkim ma charakter kojący, taki Chilout na tle tych wszystkich "Super Zwariowanych komedii" w których albo ktoś ćpa, albo się rucha i to jest wtedy baaaardzo śmieszne. Podoba mi się również przesłanie tego filmu: Każdy ma prawo do szczęścia i każdy może je znaleźć.

ocenił(a) film na 4
luk11c4

O jakim fenomenie piszesz ? Film podzielił widownię na dwa obozy zarówno wśród użytkowników portalu Filmweb jak i krytyków filmowych. Jedni spośród warstwy żenująco powtarzalnego humoru dostrzegają jakąś "płytką głębię" (jak mój "wyczilautowany" poprzednik, który pisze "Każdy ma prawo do szczęścia" - WOW normalnie arcydzieło), inni w taj samej grupie po prostu lubią się śmiać z ludzkiej ułomności, co wypada uszanować, a grupa druga po prostu uznała to co zobaczyła za irytujące NIC.

Ci ostatni maja z góry przesrane, bo z miejsca są okrzyknięci odbiorcami bez poczucia humoru, jak i nie znającymi się na kinie imbecylami - bo przecież gdyby tylko dostrzegli taką głębie jaką odkrył powiedzmy "gww15" puszczając "zryte" fragmenty swoim kumplom - mianowicie "Każdy ma prawo do szczęścia i każdy może je znaleźć" z pewnością uznali by ten film za arcydzieło.

ocenił(a) film na 3
MajkelBlack

Taki fenomen, że film stał się, poniekąd, kultowy (dla niektórych) i często idzie natrafić na nawiązania do tego "dzieła" w szeroko rozumianych mass-mediach, przynajmniej ja miałem to nieszczęście na niego napotykać. Jak dla mnie to ostatnia rzecz, jaką chciałbym wspominać.