Pamiętam te pare lat temu jak o tym filmie zrobiło się głosno. Niestety muszę przyznać że się
rozczarowałem ... porażką było patrzeć na taką sierotę jaką jest tytułowy Napoleon. Liczyłem na
wielki Happy End i metamorfoze głównego bohatera ...a po za tańcem z cyklu Gangsta Style ...
niewiele było. Jak dla mnie słabiutko ...3/10
Tak liczyłem. A oglądając takiego cieniasa jak Napoleon ... po prostu ręcę mi opadły na myśl że są ludzie tak nieudolni ... niestety są
Bardzo dobrze że się nie skończyło tak jak się spodziewałeś, patrzę na twój profil , lubisz głównie filmy na wskroś typowe po pewnie jesteś typowym typem, to nie jest film dla tępych mas i całe szczęście. Albo się mylę albo nie masz za grosz poczucia humoru i dystansu do świata. Ch*ja się znasz na komediach i tyle a Napoleon był spoko :) Normalnie brak mi słów, niby o gustach się dyskutuje ale porażka to jest twój gust(a raczej jego brak) komediowy a nie nieudolność Napoleona. Ty pewnie za to jesteś wielkim płytkim kozakiem z których jest beka w tym filmie :)
Oby, bardzo bym chciał by ludzie byli zdolni do samodzielnych osądów opartych na racjonalnych przesłankach. Będąc samokrytycznym i mając dystans nie można zostać dosięgniętym czyjąś opinią. Zdaję sobie sprawę z własnych mankamentów, jak i z tego jak ułomny jest ludzki gatunek, więc nie wiem w jaki sposób mógłbym zostać obrażony... chyba tylko nazwanie mnie "normalnym" mogłoby mnie obruszyć.
Ja także skuszona zachęcającą recenzją przeczytaną parę lat temu w "Filmie" postanowiłam zobaczyć "Napoleona". Nie powiem, że żałuję, ale jednak film jak dla mnie męczący.