jezus Maria, głupszego i debilniejszego filmu nie widziałam. Poprostu... brak na to słów. Nie oznacza to jednak, że film nie był śmieszny. Był i to w sporej części dzięki swojej głupocie. Nie wiem jak ten koleś wytrzymał z otwartymi ustami, przymrużonymi oczami i w tych kozakach podczas kręcenia filmu. Film był dość nudny. Dopiero końcówka się rozkręciła, a jego występ tanczeny był "debeściarski". Oglądając ten "film" zastanawiałam się czy Napoleon symbolizuje Amrykanów czy coś... Ten koleś wymiata swoimi ciuchami, puszczą na głowie i akcentem... Czizes jak on oddychał przez telefon to firanki wiatr uniósł w pokoju i to Kyyyp. Ogóleni dałam temu czemuś 5/10. Z jednej strony film debilny i bez jakiegokolwiek konkretnego przesłania (chyba, że gdzieś we włosach chłopaka), a z drugiej momentami zabawny, przy oglądaniu mózg się wyłącza i nie trzeba się specjalnie wysilać... no i ten UKŁAD!