Film dla mnie był jakiś taki dziwny, historia uciskanych niewolników którzy się buntują powinna być dosłownie idealną historią na film. Jednak film jest nudny i przez zdecydowaną większość filmu miałem wrażeni sztuczności.
W 12 years slave było widać po niewolnikach dużo bardziej ich ciężką prace (chociaż tez za mało) a w tym filmie. Wystarczy sam główny bohater który wydaje się po prostu jak wyciągnięty z naszych czasów uśmiechnięty w kompletem białych zębów itp.
Szczerze to najbardziej zmęczony życiem wyglądał jeden z białych poganiaczy, z zdeformowaną czy poharataną twarzą.
Do tego jeszcze mam jedną uwagę na samym początku filmu strażnicy łapią ojca głównego bohatera i chcą go od razu zabić!
Coś takiego było by niedomyślenia, tak samo jak głodzenie części niewolników.
Niewolnicy byli drodzy a zabicie go było by czystym marnotrawstwem.
To tak jakby farmer zabijał własne bydło, bo tak traktowano niewolników.