Jest to jeden z najbardziej popie*rdolonych filmów jakie widziałem. Po obejrzeniu fajnej części pierwszej "Reanimatora" liczyłem, że i dwójka będzie fajna. Ale ten film z minuty na minutę jest coraz gorszy. Zamiast skupiać się na fabule to film przez większość scen jest przegadany. Nie ma tu nawet tak wielu scen gore i lejącej się krwi jak w jedynce. Jedynie jakieś ruszające się ręce, nogi, głowa i kilku degeneratów z kiepską charakteryzacją. Z trudem ogląda się to wszystko. W ogóle liczyłem, że film zacznie się w tym momencie gdzie skończyła się jedynka - ale nie, akcja dzieje się ileś tam miesięcy w przyszłości. Z aktorów pozostała tylko dwójka tytułowych reanimatorów - Jeffrey Combs i Bruce Abbott. Więcej nikogo z jedynki nie ma. Z innych znanych twarzy pojawia się tylko Kathleen Kinmont - znana z serialu "Renegat" - ale poza jedną sceną gdzie widać jej cycki (brzydkie na dodatek) to nic nie pokazała.
Poza tym kiepska muzyka, większość scen ciemnych i prawie cały film przegadany - a za mało akcji. Końcówka filmu to jakieś popie*rdoleństwo obrzydliwe. Jedynkę oceniłem na 7/10. Dwójkę oceniam na 2/10. To jest tragiczny film.
Niebawem obejrzę część 3 z 2003 roku. Na cuda tam nie liczę, ale mam nadzieję, że chociaż film będzie lepszy od tragicznej dwójki.
Pozostań przy Rambo;P (Nie żeby film był zły bo mimo kilku dziwnych scen jak rozwalenie śmigłowca strzałą z łuku to jest git)
Co do Re-Animatora to zarówno jedynka jak i dwójka są wspaniałe, oczywiście różnią się trochę, kto wie , może to wina tych 4 lat różnicy, trendy się szybko zmieniały w tamtych czasach i horrory z czystych krwawych zabijanek stawały się bardziej połączeniem komedii i horroru jak Narzeczona Re-Animatora, Martwe Zło 2 czy inne.
Wybacz, ale widziałem już ponad 1500 filmów i generalizowanie mnie jakobym oglądał tylko Rambo pokazuje, że to ty jesteś ignorantem.
A ten film z Evil Dead 2 nie ma nic wspólnego i nie dorasta mu nawet do pięt.
Zwróciłem tylko uwagę na to jakie filmy są u Ciebie najbardziej cenione, w większości same Ramba, Terminatory i Predatory, czyli tak jakby jesteś jednak fanem większym kina akcji tamtych lat niżeli fanem horrorów z lat 70-90.
Również je lubię (znaczy Ramba etc) ale horrory szczególnie sobie wielbię.
Co ma wspólnego Bride of Re-Animator z Evil Dead 2? to że są realizowane w bardziej komediowym stylu niż ich pierwsze części, przez co mamy w dwójce więcej latających samopas części ciała robiących zamęt jak np scena w salonie z detektywem et cetera. Tak samo w dwójce EV, mamy latającą samopas rękę Asha.
Sceny które miały być śmieszne w kontynuacji Re-animatora śmieszą, może nie wszystkich ale jednak dlatego uważam że jeśli podobało Ci się EV2 czy też może BrainDead to to też powinno.
Ja nie zawiodłem się po części drugiej. Klimat identyczny, fabuła również absurdalna ale w jakiś dziwny sposób do zaakceptowania ( czasem mam wrażenie,że zachowanie w dzisiejszych horrorach bohaterów jest głupsze niż w takich produkcjach). Generalnie dawno ( prócz części pierwszej) nie widziałem horroru, który by mnie zainteresował i którego nie da się przewidzieć. Nie "bałem" się ani sekundę ale wydaje mi się, że tu chodzi o generalne "uczucie baśniowego strachu", które towarzyszyło mi od pierwszej minuty i jest dla mnie ważniejsze niż nagłe zrywy mego ciała po akcjach sekundowych na dzisiejszych horrorach.