Zanim mnie zjecie tak wiem że to film dla dzieci ale w porównaniu do poprzednich części ten film jest mega słaby. Mam wrażenie że robili go na kolanie bo masa rzeczy nie trzyma się kupy. Pominę fakt że nie ma bata że azjata z ciemnoskórą spłodzili białego blondyna z niebieskimi oczami. Ale dlaczego kopciuszek który jest człowiekiem ma niebieskie włosy? W poprzednich częściach tylko złoczyńcy mieli kolorowe włosy i był to ich znak rozpoznawczy. Po drugie jest tam masa nieścisłości: królowa kier nienawidzi Auredonu (czy jak to się tam pisze) ale tak właściwie dlaczego? Przecież to złoczyńcy zrobili jej żart a wydaje się że bardziej z nimi sympatyzuje a z "dobrych" nienawidzi tylko kopciuszka. Wiem że ten żart ją zmienił ale jej przemiana nie ma sensu kiedy zmienia się w kogoś kto ją tak skrzywdził. Myślałam że właśnie Ci "dobrzy" zrobili jej ten żart ale złoczyńcy których później wspiera? Kolejna sprawa dorosła Bridget wydaje się że najbardziej nienawidzi właśnie kopciuszka- mówi wy mi to zrobiliście (nie oni- złoczyńcy) wiec sugeruje to że kopciuszek tez maczał w tym palce. Jestem zawiedziona że Red z Chloe nie odkryły że np. Ella współpracuje ze złoczyńcami chociażby pod przymusem, szczególnie że Uliana nie mogła otworzyć książki aby nie zostać zamrożona więc taki ktoś jak Ella był jej potrzebny. Kolejny aspekt- chloe mówi że jej rodzice poznali się na balu ale to nie prawda bo po chwili widzimi że chodzili do jednej szkoły, znali się a co więcej książe zaprosił Elle na bal ale ona odmówiła. Z tą kwestią łączy się jeszcze jedna która mnie jeszcze bardziej wkurza. Królowa kier powiedziała do Elli że na balu liczył się tylko książe- nie chce mi się wierzyć ze Ella która odmówiła księciu pójścia na bal, ella która nie nawidziła arystokracji i która później zaprosiła Bridget na bal (i cały czas broniła ją przed złoczyńcami) nagle zmienia się o 180 stopni i zamiast pomóc przyjaciółce skupia się na księciu (brakowalo mi tego plot twistu że Ella jest tak na prawdę zła i zrobi wszystko aby wyrwać się z domu nawet zdradzi przyjaciółkę). No i ostatnia rzecz zakończenie- no nie zachęciło mnie do obejrzenia kolejnej części. Niby Uma powiedziała że podróze w czasie maja konsekwencje ale mogli je pokazać teraz typu: bridget jest dobra ale np. Red się nigdy nie urodziła lub że jest inna Red- cała różowa i cukierkowa albo że Chloe nie istnieje bo przecież jak jej rodzice spotkali się na balu a ona przez stłuczenie wazy sprawila że jej matka nie poszła na bal to teoretycznie nigdy się nie spotkali. W poprzednich częściach nie było tylu nieścisłości. Jeśli zrobią kontynuację to mam nadzieję że chociaż tym razem się postarają
W dodatku, porównując długość filmu do poprzednich części, to nadal brakuje nam 20 minut filmu. W ciągu tych 20 minut, mogliby zmieścić takie sceny jak Chloe i Red na tym całym balu, żeby upewnić się co do wypełnienia ich planu. W końcu nie miały pewności, że nic więcej się nie stało. Jak i w tej części, zaraz po ponownym użyciu zegarka, żeby wrócić do ich czasu, mogli wstawić sceny nowej przyszłości Królowej Kier. Po obejrzeniu tego filmu dwa razy, wydaje mi się, że albo okradli nas z 20 minut i robili film byle jak, albo wyszedł im za długi i rozdzielili go na dwie części.
Rzeczywiście zakończenie nie rozjaśniło za bardzo o co chodzi z tymi konsekwencjami podróży w czasie (mnie samemu przyszło do głowy, że linia czasu mogłaby być niestabilna bo przecież wehikuł czasu Kapelusznik wymyślił z myślą o poprawie losu Red więc jeśli jej matka Bridget nigdy nie została tyranką, a pozostała cukierkowa to w zasadzie stracił powód więc ten mógłby nigdy nie powstać i rzeczywistość mogłaby się ciągnąć w nieskończoność w kółko), ale to pewnie dlatego, że nie byli pewni czy odmrażanie kolejnego kotleta zwłaszcza, że główna obsada z poprzednich części nie chce nawet pojawić się epizodycznie wyjdzie na tyle żeby robić całą nową trylogię albo chociaż sequel.
Jeśli chodzi o kwestię nienawiści Królowej Kier do Auradonu to wbrew pozorom jak się tylko trochę pogłówkuje można to dość prosto wyjaśnić. Jakkolwiek sprawcami głupiego żartu na Bridget byli Uliana i jej gang to przyszła Królowa mogła się tego po nich spodziewać (i np. dojść po tym do wniosku, że nie do wszystkich niestety trzeba wyciągać rękę), ale po towarzystwie dobrych bohaterów (Jasminy, Aladyna i reszty) którzy co prawda nie przyjaźnili się z nią, ale na co dzień uśmiechali się do niej, brali od wypieki którymi ich częstowała mogła mieć nadzieję, że może ktoś z nich poda jej pomocną dłoń, a prawdopodobnie śmiali się nie mniej od złoczyńców i to ją dobiło (wielka szkoda, że nie pokazali tego typu sceny choćby w formie wspomnienia Bridget czy wizji jej przyszłości w lusterku), a jest jeszcze kwestia Elli. Prawda, że przez macochę nie mogła pójść na bal, ale bajkowa Ella również nie mogła, a jednak na balu się pojawiła i znowu prawdopodobnie (bo tego niestety nie pokazali) Bridget mogła pomóc Elli w pójściu na bal (być może namawiając jakoś do pomocy Fey której udało się w końcu rzucić udane lub prawie udane zaklęcie i padł dialog typu:
Ella - ,Bridget jesteś dla mnie jak siostra . Zawsze jak mam problem albo jest mi smutno ty zawsze mnie wspierasz"
Bridget - Spoko to nic takiego.
Ella - Właśnie, że nie - nie każdego stać na coś takiego. To prawdziwe szczęście mieć taką przyjaciółkę. Możesz być pewna, że ja też zawsze będę cię wspierać.
I cały problem w tym, że kiedy Briget zmienili w potwora Ella nie zrobiła nic (choćby dlatego, że gdzieś wyszła z księciem do którego ma słabość mimo iż się jej w filmie wypiera) i stąd cała ta nienawiść Królowej Kier.
A wiadomo to tylko domysły i szkoda, że czegoś takiego nie pokazali. Pełna zgoda w kwestii książki z biblioteki Merlina bo faktycznie nie wiadomo teraz jak w pierwotnej linii czasu Uliana miałaby ją wykraść i użyczyć. Osobiście żałuje, że zdawkowo potraktowano związek Diaboliny i Hadesa (wiemy tylko, że był), a trochę wzbogacić fabułę. Sam już oczekując wiedziałem, że skrócenie filmu do półtorej godz w porównaniu do prawie 2 w poprzednich nie wróży dobrze.
No i piosenki - niezłe, ale jednak nie to samo co hity z poprzednich.
Generalnie miałoby to potencjał, ale potraktowano to zdawkowo. Mógł co najmniej niezły, a wyszedł powiedzmy mocny średniak.
Podsumowując to co napisałaś..
tak trochę za dużo wymagasz nie wiem kiedy oglądałeś pierwszą trylogię Descendants i ile miałaś lat
ale to nigdy nie były produkcje pokroju czegoś co mogłoby walczyć o oscary
to zawsze były najzwyczajniejsze w świecie "parodie" filmów i baśni disneya i one także miały sporo nieścisłości, pozmienianych rzeczy itp
mam po prostu wrażenie że od tego czasu wiadomo z jakich powodów ludzie zaczęli za mocno odjeżdżać i czepiać się już najmniejszej pierdoły kiedy jeszcze jakiś czas temu mieliby to kompletnie gdzieś :v
"Niby Uma powiedziała że podróze w czasie maja konsekwencje"
szczerze? bardziej bym to odbierał w kontekście tego że mieli w zamyśle tak jak pierwsze 3 części pociągnąć bardziej obecnie patrząc na odbiór nie wiem jak to będzie wyglądać ale
jeżeli powstanie 5 część to raczej na 90% właśnie tam będzie ten wątek pociągnięty
Descendants nigdy nie miało się zakończyć na trzech częściach
ba pracę nad 4 częścią już nawet były brane na tapet niestety "życie" pokrzyżowało im plany wiadomo w jaki sposób co nawet masz ukazane na początku filmu w ramach takiego "hołdu" co mnie samego lekko zaskoczyło bo mogli po prostu go wcisnąć do reszty więc na plus
wtedy już kilka lat wcześniej ktoś się wypowiadał że planują stworzyć nową serie która nie będzie ingerować w poprzednią czyli najzwyczajniej w świecie spin-off
Czytałeś to co napisałam czy nie bardzo? Bo twój komentarz ma się nijak do mojego nie wiem czy po prostu odpowiedzialeś na zły czy po prostu chciałeś napisać swoja recenzję pod czyimś komentarzem bo nie ma on nic wspólnego z moim xd nigdzie nie napisałam że mają to być produkcje oksarowe tylko że ta 4 część jest zrobiona do bani w porównaniu z resztą nawet jeśli to jest tylko spinn-off (jednak jest całkiem powiązana bo wspomnieli wszystkie główne postacie), 1 część oglądałam mając 10 lat teraz 10 lat później obejrzałam ją ponownie i nadal część 1,2,3 są o wiele lepiej zrobione niż 4 (która nawiasem mówić jest 5 bo 4 to wesele Mal i to ona była planowana nie historia Red). Nie czepiam się najmniejszej pierdołu tylko wytykam co zrobili źle. W poprzednich częściach wątki byłu sensowne i spójne a co najważniejsze ciekawie poprowadzone (sorry ale w tej części akcji prawie nie ma xd) a co do tych konsekwencji podrózy w czasie oczywiście że ten wątek będzie podciągnięty ale sama powiedzenie że o joj podróże mają konsekwencje kiedy wszystko się dobrze skończyło i nie pokazali żadnych konsekwencji no dla mnie to za mało w żadnym stopniu nie zachęca mnie to do obejrzenia 5 części bo w 4 wszystko dobrze się skończyło więc nie czuję potrzeby obejrzenia kolejnej (a chyba chodzi o to aby zachęcić widza do obejrzenia kolejenej części prawda?) W poprzednich częściach jak był jakiś wątek to był on od początku do końca a w kolejnej części inny i to jest zdecydowanie lepsze niż udawanie że się rozbiło wątek na 2 części (bo jak wspominałam wyżej no nie zachęciło mnie to do dalszego oglądania wręcz przeciwnie)
To filmweb więc tak nie bardzo chce mi się rozprawke licealną na tego typu stronach czytać ;)
"bo 4 to wesele Mal" nie :)
w takim razie każdą poboczną animacje wklejmy a nie tylko te które nam się podobają wyjdzie z 7?
mówię o oficjalnych filmach pełnometrażowych a nie pobocznych animacjach ta animacja ma ile czasu niech no sprawdzę.. a tak 23minuty
"W poprzednich częściach jak był jakiś wątek to był on od początku do końca a w kolejnej części inny i to jest zdecydowanie lepsze niż udawanie że się rozbiło wątek na 2 części"
I tutaj kolejny raz farmazonisz tak w skrócie
w pierwszej części descendants też o ile się teraz nie mylę bądź w którejś ale najbardziej pasuje mi tu jedynka był komentarz typu "chyba nie myślicie że to już koniec?"
więc tak.. Rebelia Red robi coś podobnego tak więc nie rozumiem twojego toku myślenia bo jest to logiczne jedyne co mi przychodzi na myśl co także pokazujesz wcześniej to że nie potrafisz się pogodzić z tym że ta część w ogóle powstała i od początku jesteś do niej negatywna
bo powtarzam NIE pierwsze trzy części nigdy nie były żadnymi pretedentami to oscara czy jakiejkolwiek animacji roku
tak te filmy są fajne ale zawsze były to PARODIE bajek i baśni disneya te produkcje nigdy nie miały być wierne i nie były xD
pamiętam jak parę lat temu mi ktoś wymieniał i wyliczał różne nieprawidłowości, zmiany i nieścisłości we wszystkich trzech częściach
"Nie czepiam się najmniejszej pierdołu tylko wytykam co zrobili źle"
okej to rób to ze wszystkimi częściami/filmami nie tylko tymi co ci pasuje
a w przypadku gdy coś bardzo lubisz mur obronny NIE to jest dobre i kropka
bo prócz pierdół także jestem w stanie wyliczyć rzeczy które nie podobały mi się w ramach 1, 2, 3
dla przykładu całość wątku złego z trzeciej części według mnie był zbyt krótki, i dla mnie osobiście ta dziewczyna nawet dobrego podtekstu po sięgnięcie za tą rózgę nie miała
dla mnie też jest to najgorsza część pojawią się osoby które wskażą ją jako najlepszą
to że jakaś produkcja ma wady to nic złego nawet twoja ulubiona ;)
a nie bo tutaj nagle jedna postać ma zły kolor włosów, druga ma nie tą karnacje co trzeba, trzecia powinna być taka a jest taka
i także nie zgodzę się że Descendants1-3 miało jeden klarowny wątek bo nie miało dokładało cegiełki tak działa tworzenie filmów jasne.. można mieć nakreśloną historie na całość ale powtarzam ci Descendants nigdy nie miało się skończyć na trzech częściach pełnometrażowych
miała być czwarta tyle wiemy więc nie chce mi się wierzyć żeby mieli to tak klarownie zakreślone
Descendants po prostu budowało jak większość produkcji na fundamentach jakimi była część pierwsza