Ale cały czas czekałem na scenę pokazaną na plakacie gdzie wielka małpa trzyma dziewczynę i co? I lipa. Ta wielka małpa była tylko przez może minutę na ekranie z czego tylko przez około 30 sekund była wolna :/ Za to główny zombie Ivan wypada bardzo dobrze, a scena kiedy schodził po schodach przypomina trochę Noc Żywych Trupów Romera ;) Ogólnie całkiem przyjemny filmik z lat '50 z typową dla tego okresu fabułą. 7/10
Nie wiem dlaczego ale nie potrafiłem czerpać przyjemności z tego filmu. Scen jajcarskich o których wspominałeś było mało i nie były aż tak zakręcone. W porównaniu do np. creeping terrror gdzie akcja też jest wolna trudno było mi znaleźć coś zabawnego.
Mnie aż tak Ivan nie zachwycił. Był zabawny ale to po prostu kolejny Igor/pomocnik, choć faktycznie można szukać połączeń z "Nocą żywych trupów". Co do małpy, to częsty motyw. Pewnie dlatego że kostium goryla to najtańsze przebranie potwora a na nadmiar kasy w takich filmach nie narzekali).