Film jest niezly i warto go obejrzec chociazby ze wzgledu na fakty autentyczne.Czegos niestety brakowalo,aby ten film byl znacznie lepiej pokazany.Gra aktorska nie zachwycila az tak mocno.
Tak czy inaczej POLECAM.
Drogi Krystk16 proszę cię nie rezygnuj z dalszej nauki w gimnazjum, jeszcze nie teraz. Masz bardzo duże zaległości z języka polskiego. Czytaj lektury - nie streszczenia i pisz wypracowania - samemu. Teraz masz pewne problemy z budowaniem sensownych zdań a twoja argumentacja jest irracjonalna. Ale wierze że to się zmieni jeżeli będziesz pilnym i sumiennym uczniem. Mi zostaje przyłączyć się do Krystka16 i polecić wszystkim ten zacny film. PS. Świetna gra aktorska. PS.2 Cynizm jedynym ratunkiem na głupotę!
To,ze mam w adresie e-meil liczbe 16, nie oznacza, ze tyle mam lat.Nie posiadasz umiejetnosci logicznego myslenia?
Tak sie składa,ze szkole srednia ukonczylem kilka lat temu a obecnie ciagle sie ucze
Film jest niezły ale gra aktorkska nie stoi na swiatowym poziomie i nie trzeba byc wybitnym uczonym ani filmoznawca aby to zauwazyc.
Każdy ma prawo do wypowiadania swojej opini,masz rację:)
P.S.nie ma czegoś takiego jak "fakty autentyczne":) taka mała dygresja,pozdrawiam:)
Za każdym razem osoby poprawiające innych mam wrażenie, że same nie zastanowią się nad sensem tego wyrażenia.
Otóż broniłbym np poglądu, że faktem jest, że Józef K. był oskarżonym w procesie, ale nie powiem już, że jest to fakt autentyczny.
A propos filmu. Niezwykle wstrzasający i naturalistyczny. Przypomina - sama forma i koncept - Władcę much W. Goldinga. Niesttey Ci, którzy powinni zobaczyć ten film i tak go nie zobaczą. Może należy wprowadzić formę kary, jaką stosowano w stosunku do Alexa z Mechanicznej pomarańczy.
Czy ktoś może ma jakieś informacje na temat owych faktów (autentycznych).
Jednak może sam zastanów się nad tym znaczeniem..
Wiadomo przecież, że fakt jest wydarzeniem autentycznym. Mówienie "fakt autentyczny" to tak jak by powiedzieć "masło maślane".Są to tzw. pleonazmy bądz tautologia,czyli np.akwen wodny,potencjalna możliwość,wzajemna współpraca,Wchodzić do góry, spadać na dół,najbardziej optymalny.To jest właśnie jednym z najczęstszych błedów w języku polskim które popełniamy. To tak samo jak ludzie mówią "cofnąc się do tyłu".
W każdym bądz razie nie zamierzam się kłócic,ale zanim coś napiszesz,może zastanów się,pozdrawiam:)
Zastanowiłem się już dawno. Szkoda tylko, ze nie dowiedziałem niczego co już wcześniej wiedziałem, to po pierwsze. Po drugie, powiedziałeś, że "wiadomo, że fakt jest wydarzeniem autentycznym". Ja napisałem jak można używać tego słowa i tego nie podważyłeś. Napisałeś tylko to co wszyscy inni napisali i dodałeś do tego przykłady pleonazmów.
Szkoda takiej dyskusji.
Nie sądze,żeby ktoś napisał już wcześniej to o czym ja napisałem.Może ktoś użył podobne zdanie.A tak wogóle to w tym poscie nie ma nic z twoich wcześniejszych wypowiedzi.
"w ogóle"
Dałem po prostu pewną wykładnię tego wyrażenia. I tak nie zdołasz nic udowodnic z bardzo prostej przyczyny. Rozumienie wszelakich tekstów nie odbywa się na zasadzie zero - jedynkowej. Jeżeli Pani nauczycielka tak Ci powiedziała na lekcji to powtarzaj to do znudzenia.
A wracając do pytania, czy ktoś znalał coś na temat owych faktów "autentycznych"?
Zaczynasz się robić upierdliwy.Widze,że dalej oceniasz coś(kogoś) nie znając ani tego czegoś ani tego kogoś.Kto jak kogo nauczał to właśnie widać hehe
Co do twojego "inteligentnego" pytania na temat owych faktów "autentycznych" to wystarczy wziąść encyklopedie,wpisać w google,czy porozmawiać z profesorem.Czego Ci życzę,żeby nie było Ci to obce,pozdrawiam
Witam, tak z ciekawości sie zapytam czy wzbraniasz sie też przed używanie przecinków, poprawnej pisowni gramatycznej? Ponieważ jeśli pani nauczycielka Ci to powiedziała na lekcji to nie masz zamiaru powtarzać tego do znudzenia?
Innymi słowy, palnąłeś głupotę, ponieważ tak już jest że język polski, jak każdy inny, posiada pewne reguły i brak znajomości ich nie świadczy dobrze o jego dojrzałym użytkowniku. Oczywiście możemy mówić "poszłem", "bynajmniej tak", "fakty autentyczne", "Czy przeszkadzam Tobie?" itp. i możemy się bronić, że przecież w naszym mniemaniu są to poprawne sformułowania ale prawda jest taka, że posiadamy braki w wiedzy.
Nie dałeś żadnej "wykładni tego wyrażenia". Język pod wieloma względami funkcjonuje jak matematyka, jeśli 2+2=4 to nie ma żadnej innej możliwości. Polecam słownik języka polskiego i definicję słowa "fakt": ‹łac. factum ‘zrobione’› «to, co zaszło lub zachodzi w rzeczywistości, zjawisko, zdarzenie, określony stan rzeczy». Czyli według Ciebie sformułowanie: "to co zaszło w rzeczywistości, zaszło w rzeczywistości" jest poprawne... Gratulujemy, wygrał pan lodówkę.
Witam Panie pseudonauczycielu, Pan też wzbrania się przed używaniem przecinków (np. 2 wrącone zdanie złożone, przed "że", przed "ale"; nie żebym się czepiał szkolnych błędów, ale gratuluję buty, wygrał Pan buty (Sofixy;). Pozdrawiam.
jak nie masz nic mądrego do powiedzenia to może nie zabieraj głosu bądz załóż sobie blog i tam zapisuj swoje komentarze.pozdrawiam
Jeśli nikt się do Ciebie nie zwraca, to daruj sobie durne uwagi. Wytknałem tylko zbytnią wyniosłość człowiekowi powyżej, ale może niepotrzebnie, kazdemu się trafi błędzik, nie mam nic do Ciebie, więc daruj sobie, pozdrawiam.
"Język pod wieloma względami funkcjonuje jak matematyka, jeśli 2+2=4 to
nie ma żadnej innej możliwości"
Gówno prawda i Ty się uważasz za znawce i pouczasz innych? Język polski
ma wiele nielogicznych zdań i podwójnych zaprzeczeń jak np: "Nigdy tego
nie robię" (podwójne zaprzeczenie - ang. never do it), więc o co tu się
kłócić o mało znaczące zdania?
Autora 'fakty autentyczne' jak najbardziej bronię, bo jęz. polski jest
tak skontruowany, że stawia na gramatykę wewnątrzwyrazową i musi się
posiłkować dopełnieniami w momencie niedosadności.
No, no, to mi wygląda na spór generatywistów a'la Chomsky z kognitywistami a'la Lakoff&Johnson ;) Lubię takie pogadanki-przepychanki i popieram fanów modnego dziś kognitywizmu, w końcu język jest metaforyczny, czesto pełen oksymoronów, pleonazmów i wszelkich "niematematycznych" środków stylistycznych, które stosuje się w określonych celach, a wypowiedzi często mają znaczenie implikowane, pełne aluzji, np. ironii, więc trudno traktować je dosłownie i jednoznacznie jak w matematyce. Choć z drugiej strony, gdy mówiący mówi nielogicznie (np. używa pleonazmów) niecelowo, nieswiadomie, no to nie wiem, nie wiem... "może pieprzu trochę?";) trochę chyba relatywizuję jak sofista poniżej;) Z blogiem, znaczy z błogiem nastrojem!
PS. A film dobry, według mnie o niebo lepszy niż zrobiony na ten sam temat amerykancki "Pif-paf! Jesteś trup!", w fińskim prznajmniej dobitnie umotywowano zachowanie prześladowanaego chłopaka i nie było np. takich naiwności z odgrywaniem umoralniajacej sztuki teatralnej, nie uważam też, jak niektórzy komentujacy film, że młodzi aktorzy zagrali sztucznie, a nauczyciele byli pokazani marionetkowo, według mnie pierwsi byli dość naturalni i wyszo to ciekawie, miejscami pzrypominając formę dokumentu, a drugich ukazano realistycznie - jedni próbowali pomóc, choć nie wiedzieli za bardzo jak, inni - nie zauważali problemu lub nie chcieli, czy nie mogli go wlaściwie i w porę poznać i ocenić. Polecam, zwłaszcza jako filmik edukacyjny :)
"Może ktoś użył podobne zdanie.A tak wogóle..." ciekawa "sentencja" - kolega pisać po polski, gratuluję kompetencji językowej ;) Kalafior, autentycznie szkoda słów.
Do cube00:
Ludzie mówią też "w każdym bądz razie", a nie powinni :) Fachowo nazywa się to 'kontaminacja' (coś jak skrzyżowanie), a w tym przypadku chodzi o skrzyżowanie "bądź co bądź" z "w każdym razie". Obie te konstrukcje (osobno) są poprawne, ale to co powstało po ich skrzyżowaniu już nie.
Poza tym, zgoda.
W dzisiejszych czasach masło niestety często bywa w większym stopniu margaryną niż masłem sensu stricto, więc wyrażenie "masło maślane" w pewnych przypadkach byłoby jak najbardziej na miejscu ;) Tylko że w ten sposób szybko dojdziemy do absurdu :) Tak więc albo goły "fakt" albo "autentyczne wydarzenie", "autentyczna historia". Autentyczność danego "faktu" w wielu przypadkach jest bardzo trudna do sprawdzenia, ale to nie powód by ten autentyzm podkreślać - fakt nie staje się przez to bardziej autentyczny, zapewniam :) Bywa nawet, że traci na autentyczności ze względu na często niezamierzone ironiczne zabarwienie, które lubi się przyplątywać do pleonazmów.
Kiedy człowiek, któremu polszczyzna nie sprawia większych problemów, mówi, że film x jest na faktach autentycznych, to tym samym najczęściej (w żartobliwy sposób) wyraża wątpliwość co do autentyczności owych faktów i wartości samego filmu, który nierzadko jest zwykłym produkcyjniakiem made in USA.
A ja myślałam, że sobie o filmie poczytam... A tu cały wątek o poprawności językowej! Dajcie już spokój - szkoda miejsca.
mmmmm...
"
"fakty autentyczne"?
od kiedy fakty sa nie autentyczne...
popieram wypowiedz wyzej>>>
masłoMaślane.,...
Chyba już nie pamiętacie jak "fakty autentyczne" były wcześniej rozpowszechnione. W całej masie starszych recenzji i filmów opartych na faktach używany był jak to łanie napisaliście Pleonazm "fakty autentyczne"
pewnie dlatego został przyjęty i nadal używany w celu wywołania u odbiorcy
niezbitej pewności że takie wydarzenia miały miejsce.
Pozatym fakt nie zawsze jest faktem a twierdzenie że fakt musi być autentyczny jest błędne, ale to już wykracza poza szkolne regułki.
Fikcję też można nazwać faktem a kłamstwo prawdą wystarczy tylko sprawić żeby inni w to uwierzyli.
"Fikcję też można nazwać faktem a kłamstwo prawdą wystarczy tylko sprawić żeby inni w to uwierzyli."
Teee, sofista...;)
Wszystkie powyższe niezwykle istotne wypowiedzi dotyczące błędów językowych są li tylko potwierdzeniem mądrości wschodu,że jedną z największych potrzeb ludzkich jest poprawianie błędów innych :)
Film jest godny uwagi. Możemy w nim dostrzec dużo prawdy (niestety). To, co zostało pokazane w filmie, tak
naprawdę jest na porządku dziennym - może nie aż tak dosłownie, ale jednak. Powiem szczerze, że nie
spodziewałem się zakończenia, nie rozumiem też dlaczego strzelali do dziewczyn (co one im zrobiły?). No dobra,
nie będę tutaj pisać spoilerów. Pragnę natomiast zwrócić uwagę na fakty, które są smutne. W dzisiejszych czasach
w gimnazjum panuje patologia (nazwyajmy rzeczy po imieniu, oczywiście mówię o naszym kraju). Co do filmu -
polecam bo warto! : )