Lider klasy i jego ekipa, cholera miałem momentami chęć samemu tam wejść i skopać dupę temu cwaniaczkowi:) Ofiara, z jednej strony szkoda mi było chłopaka, a z drugiej mocno irytował mnie swoim konformistycznym zachowaniem, i najdelikatniej mówiąc był ciapcią. Życie, a przede wszystkim szkoła to hierarchia i prawo silniejszego(czy to fizycznie czy psychicznie), gdzie czasami trzeba komuś się postawić, żeby ludzie darzyli Cię szacunkiem, lub chociaż nie poniżali Cię. Ojciec tego dręczonego dzieciaka powiedział "Mężczyzna , który nie odpowiada na atak, będzie przegranym któregoś dnia" i tu się akurat zgadzam.
Film z cyklu mocne kino, polecam.
Za to Ty chyba chodziłeś do szkoły w dżungli...
"Życie, a przede wszystkim szkoła to hierarchia i prawo silniejszego"
W dżungli też żyjesz? I masz tam internet?
Przepraszam za te drobne złośliwości, ale to, co piszesz jest naprawdę zabawne. Albo raczej byłoby zabawne, gdyby nie było smutne.
Do szkoły w miejskiej dżungli, tak chodziłem :) Jako kobieta mogłaś tego nie odczuć aż tak, bo jednak kobiety, a mężczyźni trochę się różnią miedzy sobą. I inne są relacje między nami, a wami. A Wy oczywiście macie skłonność do wyolbrzymiania, bo jeśli istnieje jakaś hierarchia w grupie, która najczęściej ma lidera, którym z kolei zostaje najsilniejszy(najczęściej psychicznie), to już od razu dżungla :)
Taaa zgadzam się tylko co do hierarchii. Reszta tego co piszesz stawia cię niestety obok tego cwaniaczka z filmu. No tak jak ktoś nie jest silny fizycznie i nie interesuje go akurat sport musi dostać wpierdziel i być przez lata dręczony w imię pseudo darwinizmu. Tak naprawdę zresztą był całkiem odporny psychicznie jeśli przez długie lata to znosił poza tym miał swoje zainteresowania (projektował strony internetowe bodajże). Czy w imię tego ze jestem silniejszy fizycznie od jakiegoś gościa na ulicy to powinienem go pobić i zabrać wartościowe rzeczy tak??? No bo przecież ciapa i sobie nie poradził jego problem nie zasługuje na te pieniądze w portfelu... Nie jesteśmy a raczej nie musimy być już zwierzętami (które walczą tylko gdy muszą zresztą) bo żyjemy w dostatku i spokojnych czasach.
No i jego ojciec ty go chwalisz za celne uwagi ja bym sku ehm w pudle zamknął... (tak tak odniosłeś się tylko do tej jednej jego wypowiedzi i nie popierasz jego metod wiem).
BTW byłeś takim liderem albo pomagierem jak zgaduję???
Pytasz czy w imię tego, że jesteś silniejszy masz kogoś pobić tak po prostu? Moja odpowiedź brzmi: Nie! No chyba, że jesteś prymitywem i nie panujesz nad sobą. Chyba nie zaprzeczysz, że u każdego z nas są momenty kiedy włączają się instynkty jak pożądanie, chęć podjęcia walki itd., z tym że my potrafimy zapanować nad tym(choć nie zawsze). Jakby nie patrzeć relacje między ludzkie są dużo bardziej złożone od tych ze świata zwierzęcego i mówiąc prawo silniejszego mam bardziej na myśli jego psychiczną siłę(jego pewność siebie, umiejętności interpersonalne itp.). Mówisz, że nie musimy walczyć między sobą w dzisiejszych czasach, ja się z tym nie zgadzam, walka jest tylko odbywa się na innych płaszczyznach. A na koniec nie chwalę słów ojca tego dzieciaka, tylko się z nimi zgadzam(więc nie przekręcaj).
Czytam Twoje wypowiedzi i czytam i nie mogę się z nimi zgodzić. Żyjemy w XXI wieku, w czasach pokoju, nie musimy walczyć o żywność, nie musimy bić się na arenach. To jest najzwyczajniej w świecie do niczego nie potrzebne. Świat stwarza nam wręcz idealne warunki do nieagresywnego sposobu życia. Nie musimy walczyć między sobą.
Nie obraź się, bo nie taki jest cel mojej wypowiedzi, ale Ty i Tobie podobni cofacie świat w rozwoju. Chcecie (a wręcz uważacie to za nieuniknione) powrotu do dżungi, walki, prawa silniejszego. Tyle, że to jest zupełnie zbędne w dzisiejszych czasach. Mężczyzna mający 1,60m wzrostu, ważący 50 kg i będący, jak to napisałeś, "ciapą", może z równym powodzeniem zarabiać na rodzinę, co 2m, 100kg chłopa.
Ah i sprawdź proszę, co znaczy konformistyczne zachowanie, bo ono akurat pasuje do wszystkich w tej klasie oprócz Joosepa i Kaspara.
W moim odczuciu Ty żyjesz wyimaginowanym świecie," w czasach pokoju"(ta mhm na pewno i jeszcze ogólnoświatowego dostatku)z tego co napisałaś jesteśmy o krok od stworzenia raju na ziemi. A z kolei jeden z podstawowych elementów, który tworzy nasza cywilizacje jakim jest system ekonomiczny to kapitalizm, który z kolei opiera się na konkurencji, a ta z kolei prowadzi to rywalizacji. To jest jeden z przykładów, jest ich więcej, ale szczerze nie chcę mi się ich tutaj wypisywać. Masz być może racje, że nie musimy "bić się na arenach", lecz na dzień dzisiejszy dzień tak nie jest. . Być może, żebyśmy przestali zachowywać się jak się zachowujemy(mam na myśli cała populacje), potrzebny jest czas(duuuużo czasu), aby nasza samoświadomość wkroczyła na wyższy poziom. Ja po prostu akceptuję to jak jest i próbuję znaleźć swoje miejsc tutaj. Choć jest też taka możliwość, że moje spojrzenie i wnioski na temat tego świata są błędne.
PS Mężczyzna mający 1,60m wzrostu, ważący 50 kg i będący, jak to napisałeś, "ciapą", może z równym powodzeniem zarabiać na rodzinę, co 2m, 100kg chłopa - a no może, w życiu wszystko jest możliwe jeśli ma się w sobie siłę i determinacje, przynajmniej ja w to wierzę. Sam jestem niewysoki :P Pozdrawiam.
INSTYNKT jest czymś dla człowieka nieocenionym i nie pozbędziemy się go a w sytuacji zagrożenia jest wręcz niezbędny zgadzam się. Świat na dzień dzisiejszy mimo technologicznych nowinek dla większości jest areną walki o byt lub w naszym przypadku o większy dobrobyt i władzę (co ciekawe we władzy tak naprawdę nie ma nic fajnego). Świat pełen jest gnoi, złodziei polityków i innego skur*&$# to prawda. I to że ta walka trwa jest nieuniknione bo taka jest nasza pierwotna natura co nie znaczy że musimy się na to godzić i to akceptować właśnie to czyni nas innymi od zwierząt. Tak świat to kloaka ale jeszcze my nie musimy się do niej załatwiać.
Siła psychiczna, potęga woli itp. bajki dla ludu... i jeszcze powiedz ze jak koś zawsze był mały, słaby, brzydki, bez wsparcia i nie daj Bóg biedny to też jest taki pewny siebie.
mnie obrażali w szkole przez to, że mam krzywe zęby (bo miałam wypadek samochodowy).
no i za to, że nazywam się Dziwisz. Kurde, ja walczyłam z nimi i co? w gimnazjum dopiero odpuścili, zgadzam się, że w szkole trzeba umieć przetrwać, czasem iść na jakiś kompromis z tym wszystkimi gnojkami. ludzie nie są równi i nigdy nie będą.