Nikt nikogo nie dręczy, bo łobuzy są zajęci wagarami z piciem i ćpaniem. Adrenalinę
zapewniają kradzieże wkładów do lusterek/kołpaków/listew, dill narkotykami czy
bazgranie po elewacjach. A dzięki szeroko zakorzenionej tradycji kibolskiej cała agresja
zostaje wyładowana na ustawce ze znienawidzonym klubem. Z resztą Polacy wyssali negacje
autorytetów z mlekiem matki, każdy gimbus to wielki indywidualista i raczej nie słuchałby
rozkazów jakiegoś typa. W mojej gimbazie problemem nie była agresja, tylko ćpanie, alk i
ciąże. Ja jako typowy lamus i przychlast (obecnie student informatyki) przeszedłem przez
wszystkie szczeble edukacji bez konieczności bicia się. W polskich realiach taki Joosep byłby
nie nie do ruszenia, bo umiejętności informatyczne wykorzystane do zdejmowania haseł z
dziabanych laptopów, rozkodowywanie radioodbiorników czy robieniem wlepek zapewniłyby
mu plecy na osiedlu. Gimnazjum skończyłem w 2008 roku, więc stosunkowo niedawno,
wątpię aby wiele się zmieniło, no może trochę więcej się pije, ćpa i więcej Mercedesów na
osiedlu nie ma gwiazdy na masce.
Konwencja tego filmu przyjęła typowy schemat środowiska szkolnego, czyli tradycja - jeden kozioł ofiarny nad którym pastwią się rówieśnicy w sposób fizyczny i psychiczny. Obraz przedstawiony bardziej stereotypowo i pokazuje skrajne przypadki ( mam na myśli końcową scenę ).
Nie do końca bym się z Tobą zgodziła. Gimnazjum skończyłam w tamtym roku, więc bardzo, bardzo niedawno. W mojej szkole też problemy sprawiały osoby o których piszesz, tj. takie, które piły alkohol, czy zażywały narkotyki (z tym niszczeniem samochodów to nie za bardzo, mimo kradzieży kołpaków z samochodów nauczycieli (jedynie coś takiego sobie przypominam)), ale przejawy agresji i brutalności w naszej, liczącej jedynie ok. 300 osób szkole, były na porządku dziennym. Przypominam sobie nie jedną osobę będącą ofiarą i nie jedną, a nawet nie dwie osoby będące, w tym przypadku, napastnikami. Oczywiście jest dużo tzw. dresów albo kiboli, którzy swoją agresję wyładowują na "ustawkach", ale to nie jest tak, że nikt nikomu już w szkole nie dokucza, bo ludzie są różni, szczególnie w wieku gimnazjalnym, gdzie niektórzy próbują się przypodobać innym wykonując jakieś chore zadania i nie tylko.
Ps. Nie wiem czy przeoczyłam tę informacje, albo nie pamiętam tego, ale gdzieś w tym filmie było powiedziane, że bohaterowie są w gimnazjum?