Z jednej strony dobrze, że się zabił, po takiej traumie, do końca życia musiałby żyć z ciężką depresją albo psychozą i nie mówcie, ze po wszystkim da się otrząsnąć, takie blizny zostają do końca życia. A zaburzenia psychiczne, które by miał później wcale nie byłyby lżejsze od tych wydarzeń, jedno istnienie, a tyle cierpienia....