Może się mylę, ale mieszkała z ojcem i macochą, a właścicielka baru jest nią zauroczona. Czy to nie ona - Suzu byłaby pięknym owocem kolejnego ojcowskiego skoku w bok?
Czy mama sióstr żyje? Czy odwiedza ich jako dobry duch? Być może wynika to z japońskiej duchowości, a znam ją prawie wcale...