Jeżeli film był historią, na którą nie nastawiałaś się, tzn. że Cię zaskoczył, ergo jakim sposobem mógł być nudny? ;) To chyba dobrze, jeżeli kino nie powiela schematów, lub chociaż podąża najmniej oczywistymi.

Ale czy to coś pozytywnego, jak film zaskoczy nudą? Po prostu trailer wprowadza w błąd.

mnie rowniez rozczarowal ten film. z opisu wywnioskowalem, ze skoro zderzenie kultur, to film bedzie moze o przemocy, roznicy w wyznaniach, stylu zycia; to zas mdla historyjka o leniu, ktory namachal dzieci i sie zawinal oraz o zamulonej i zalekowanej cierpietnicy, ktora dala sobie naklepac baby. zenada

Ja również nastawiałam się na jakieś wielkie zderzenie kultur, problemy z wychowywaniem dzieci itp. w związku z tym, a tego w ogóle nie pokazano. Film mi się bardzo podobał, aczkolwiek opis jest mylący. Końcówka zdecydowanie podnosi ocenę, bez tego film byłby po prostu przeciętny.

"Murielle, u której słabo jest pokazana depresja" - Ależ cały film oparty jest właśnie o depresji, o chorobie - depresji poporodowej (nie mylić z inną odmianą tzw. Baby Blues). Gdybym wiedziała, nie wiem czy bym obejrzała. Ostatnio oglądałam dokument o przestępstwach w usa, gdzie przedstawiono podobny przypadek. Jak ważne jest rozpoznanie, terapia, farmakologia w takich przypadkach. Film oddaje przekonywająco przebieg choroby, z tragicznym skutkiem.

"Notatki o skandalu" - tam akurat, historia dorosłej kobiety, która wykorzystała seksualnie dziecko - nie ma co dopatrywać się sensu/czy tłumaczyć takie zachowanie.