Fabuła jak dla debili. Drętwe dialogi.
Jedynie Emmanuelle Béart ładnie wygląda i te wstawki z muzyką Cohena są miłe.
Cohen jest facetem, który może śpiewać o wszystkich spelunach świata i panienkach, a mimo to pozostaje dżentelmenem. Niestety ten film nie miał w sobie erotyki w stylu Cohena.