Przez wielu uważany za najlepszy hiszpański film ubiegłego roku, "Nawet deszcz" to widowiskowa produkcja w gwiazdorskiej obsadzie (Gael García Bernal, Luis Tosar), napisana przez Paula Laverty'ego, scenarzystę filmów Kena Loacha, z muzyką Alberta Iglesiasa, na stałe współpracującego z Pedro Almodovarem. Na czele ekipy stanęła kobieta – hiszpańska reżyserka Icíar Bollaín ("Moimi oczami", "Mataharis").
Sebastian – reżyser idealista – i Costa, jego producent, realizują w Boliwii film o przybyciu Kolumba do Ameryki. Pragną ukazać wielkiego odkrywcę w sposób daleki od wyidealizowanej wersji szkolnych podręczników – na ekranie żądni złota Kolumb i jego świta brutalnie rozprawiają się z Indianami. Realizacja filmu idzie wyśmienicie do momentu gdy w okolicy wybucha tzw. "wojna o wodę", wywołana prywatyzacją wodociągów. Szybko okazuje się, że pomimo upływu 500 lat, konkwista trwa nadal. Kiedyś wyzyskiwani przez konkwistadorów, dziś boliwijscy Indianie stają się ofiarami chciwych polityków i międzynarodowych korporacji. Rozpoczyna się podwójna walka rdzennych mieszkańców Boliwii z najeźdźcami z Zachodu – w filmie i w rzeczywistości. Costa i Sebastian staną przed trudną decyzją, czy są gotowi zrobić film za wszelką cenę, nawet kosztem indiańskich współpracowników i własnych ideałów.
Hiszpański reżyser - Sebastian, jego producent - Costa i ekipa filmowa jadą do Boliwii, w okolice miasta Cochabamba, by nakręcić film o Krzysztofie Kolumbie, jego pierwszych odkryciach oraz sposobie w jaki Hiszpanie traktowali napotkanych Indian.
Costa wybrał taką lokalizację ze względu na ograniczony budżet filmu - lokalni, boliwijscy aktorzy i statyści są wyjątkowo tani.
Wszystko idzie zgodnie z planem dopóki w Cochabamba nie wybucha konflikt związany z prywatyzacją boliwijskich źródeł wody. Jeden z odtwórców głównych ról w filmie jest aktywistą i działaczem ruchu protestujących przeciwko jawnej niesprawiedliwości ...