Oglądałam ten film w niedzielny wieczór teraz i jakieś pięć lat temu. Ogólnie miło było wrócić, bo to jeden z tych filmów, które wbiły mi się w pamięć. Pamiętałam te rzeźby dzieci i to jak Eleanor wołała pod koniec filmu "Hugh Crain!!"
Ogólnie to bardzo ciekawy pomysł na film, niezła sceneria, tylko trochę słabe wykonanie... Mogli to zrobić lepiej, mogli zatrudnić lepszą obsadę (oprócz Liama Neesona, który mi się w tym filmie podobał).
Miał w sobie to coś! Co, z tego, że nie był straszny? Ja akurat nie tego oczekiwałam, tylko raczej tej tajemnicy, która wdzięcznie się rozwijała w miarę upływu filmu.