Bardzo ciepły film. Wbrew pozorom bardzo pozytywny,a przy tym dający do myślenia:)
Świetnie odegrane role głównych bohaterów. Muszę przyznać, że naprawdę wciągnął mnie.
Polecam każdemu:)
W zupełności się zgadzam. Jak to często bywa w kinie azjatyckim, poważny problem jest ukazany z lekkością i poczuciem humoru. Co wcale nie oznacza, że jest bagatelizowany. Wszystko w tym filmie jest zrównoważone zarowno smutki jak i radości. Aktorzy spisali się na medal. Polecam szczególnie osobom, które dopiero zaczynają przygodę z kinem azjatyckim.
P.S. Uwielbiam scenę w samochodzie, kiedy bohaterowie słuchają piosenki. Więcej nie powiem, sami będziecie wiedzieć o którą mi chodzi :-)
Zgadzam się w zupełności z przedmówczynią:) Pomimo, że temat związany ze śmiercią, jednak została ona oswojona w ciepły sposób:) Bohaterowie nie rozpaczają, jak to bywa w zachodnim kinie, ale przeżywają swoje ostatnie miesiące "na swój sposób", który być może uchronił ich od śmierci? Kto wie... Polecam:)
Dla mnie to jeden z tych wyjątkowych filmów, które się nie nudzą, i do których się wraca co jakiś czas. Są takie azjatyckie perełki, które przedstawiają dany temat w sposób zaskakujący. Ten film do nich należy. Ja oglądałam go jak zahipnotyzowana - nie czułam upływu czasu, co rzadko mi się zdarza:)