Myślałem że to będzie, jak to zwykle bywa w filmach tego typu durny film który nie raz ma się
ochotę wyłączyć, Lecz niespodziewanie całkiem przyjemnie się go oglądało.
Same Wyścigi nie są zachwycające, a jedynie niezłe, samochody bardzo ładne, lecz brakowało
mi tutaj kilku kluczowych modeli, no i nie było ich wcale dużo. Mogliby poszerzyć trochę wachlarz
asortymentów, w końcu to film na podstawie gry NFS. Ale nie zabrakło też miejsca jak zwykle u
Amerykanów na patos,a był on związany z tym że głównym samochodem był Mustang :/ to bylo
takie oczywiste. Cytując prezenterów "Top Gear" - " To jest Amerykaniń, a przecież wiadomo że
oninie wiedzą czym są zakręty" :) ,Dobrze że w ostatnim wyścigu ścigał się czymś innym.
Głównego bohatera czyli Aarona Paula, nie lubię ale tutaj spisał się nieźle.
Drobna uwaga do sceny z początku filmu, w której to we trójkę ścigają się trzema
Koenigseggami
przy końcu Dino uderza od tyłu w tego drugiego, jego Koenigsegg, tamten wylatuje w górę lekko
dotyka asfaltu i od razu zajmuje się cały ogniem :D. śmieszna była ta scena.
Druga scena która niezbyt mi się podobała to ta w której, Benny Leci śmigłowcem i przyczepiają
Mustanga do lin i lecą nad przepaścią. To takie trochę naciągane, i na silę szukanie czegoś
"nowego" i pomysłowego jak w F&F.
Porównując go z F&F to rzecz jasna film wypada bardzo blado, i nie sądzę by w przyszlości mógł
dorównać tej serii. Ale ogląda się niezłe 6/10