film opowiada o hot szesnastce, zaczynającej przygodę z modelingiem w dużym mieście. wszyscy ją uwielbiają, bo ładna. koleżanka wizażystka chce ją przelecieć, następnie gwałci trupa kobiety w kostnicy, potem morduje główną bohaterkę, tapla się w jej krwi i wraz z dwoma innymi modelkami chyba ją zjada. zakończenie to modelka wymiotująca gałką oczną - następnie modelka się zabija chyba nożyczkami, a jej koleżanka zjada sobie to wyrzygane oko i idzie w chu... koniec. no pomiędzy tym wszystkim jeszcze nasza szesnastka ma pumę w pokoju (jakaś metafora? znaczenie? cokolwiek?), właściciel motelu morduje jej sąsiadkę z pokoju obok, szesnastka również gada z koleżankami o tym jak pomadki powinny się nazywać, czy od owoców czy od seksu np. śliwkowa rozkosz... no ok. wizualnie mnie nawet zawiodło. niby kadry ładne ale czy to wystarczy? fotograf robiący 5-8 zdjęć modelce w tej samej pozie, byle tylko flesh dał ładny efekt w kadrze... taki szczegół ale udowadnia brak jakiegokolwiek sensu. dwie melodie na cały film, poza tym cisza. piękna, artystyczna, hipsterska kupa. nie wiem czego mogłam się spodziewać, nie wiem na co zwracać uwagę ale jak nic nie rozumiem to co mam docenić? błagam, darujcie sobie ten film, chyba, że lubicie nielegalne używki ;) ktoś mi ładnie wytłumaczy, co ten film miał w sobie ciekawego? czym powinien widza zachwycić?
Ja ten film traktuje jakby to byl taki zanimowany katalog modowy. Mnostwo posklejanych pieknych ujec, ktore nie tworza razem zadnej sensownej historii. Nie ma żadnej symboliki, procz tej najbardziej banalnej, że świat mody jest okropny. Ale swoja droga mozna to tez traktowac tak, ze rezyser mimo, ze do fabuly wiekszej wagi nie przywiazywal z pewnoscia, to jednak osiagnal cos co chyba nie jest znow takie sztampowe: sprawil, ze ludzie zachwycaja sie wizualna strona filmu (ok, nie wszyscy, ale wiekszosc) i jednocześnie sa absolutnie obrzydzeni. Przyznasz, ze to podejscie "glitter & gore", zwlaszcza widoczne w scenie z prysznicem, jest chyba glownym przeslaniem. Ja nie widze juz nic poza tym i tez nie uwazam, zeby ta slicznie-obrzydliwa papka byla warta zobaczenia. Moze chociaz ciut lepsze dialogi poprawilyby te, jak to nazwalas "hipsterska kupe", ale tez mam watpliwosci. Przerost formy nad trescia nie jest zly, ale no tu byla po prostu forma bez tresci.