to mógłby być całkiem dobry film. W pełni umotywowane postawy młodych bohaterów filmu. Bunt wieku lat kilkunastu z brakiem autorytetów u dorosłych. Rodzice, albo nieodpowiedzialni, albo nieobecni, albo zbyt natarczywi w swojej trosce o dzieci. Dorośli nie mają czasu dla swoich dzieci stąd brak wzajemnego zaufania czy zrozumienia rodzi postawy skłonne do kontrolowania. Nie dziw, że młodzi się buntują, a że są zbyt młodzi i nie mają doświadczenia losy ich albo kończą się tragicznie lub zbaczają na manowce. I dla mnie nie jest przekonywujący wybór młodego bohatera, którego jednorazowy, przypadkowy i pod wpływem alkoholu wybryk tak decyduje o wyborze na całe życie. A wszyscy wokoło, rówieśnicy i dorośli akceptują to nieomal bez zmróżenia okiem. To zbyt trywialne.