Być może dla wszystkich miłośników klasycznego kina i dawnych gwiazd moja deklaracja, że: "Nie lubię Marilyn Monroe" będzie obrazą, ale nadal (po blisko 10 filmach z jej udziałem) twierdzę, że żadna z niej aktorka.
Przeciętna - może tak to ujmę. A jeśli chodzi o urodę - również przeciętna. W Niagarze dużo ładniejsza (oryginalniejszej urody) była drugoplanowa aktorka Jean Peters. Ona bardziej przykuwa uwagę w tym obrazie, zarówno urodą jak i grą (choć ogólnie był to nie najlepszy film).
Na marginesie dodam, że Mrs. Peters była trochę podobna do młodej Kotulanki.