Mimo komizmu sytuacyjnego, wymowa skrajnie pesymistyczna. Czułam ogromny Weltschmerz bo obejrzeniu :) Jednak uważam to za plus filmu, że nie jest on podkoloryzowany i przedstawia smutne realia, choć czasem niektóre sytuacje są zdeformowane w "krzywym zwierciadle", to na pewno każdy widz może odnieść akcje do życia sporej rzeszy ludzi. Poza tym mamy tu świetną rolę Pazury, widziałam sporo filmów z nim i za każdym razem poraża mnie talentem. Genialny aktor. Minusem natomiast jest fakt, że akcja zanadto się ciągnie. Wydawało mi się, że oglądam film już baaaardzo długo i chciałam, żeby szybciej się kończył.
To nie jest komedia. Dramat z elementami komedii. Ludzie powinni przyciagnac wiecej uwagi do tytulu :D
Wszystko w tym filmie jest szare i do d*py. Nie chodzi mi o grę aktorów czy o sens dzieła, ale o realia i wymowę. Zresztą spójrzmy w jakim krajobrazie się dzieje. Paskudna pogoda, jakaś wczesna wiosna albo późna jesień, w Łodzi, czyli jednym z najbrzydszych miast Polski. Ten film autentycznie mnie pod koniec zasmucił. Podobnie zresztą jak Dzień Świra. Ale tutaj to było chyba jeszcze bardziej widoczne. Smutny obraz smutnego człowieka. Człowieka naiwnego, który od życia nie dostał tak naprawdę nic. Nawet jego ,,prawdziwa" miłość jest pukana przez kolegę.