Nasze komedie to w 90% "teksty" a reszta to sytuacje - u Koterskiego tych sytuacji jest więcej.
I oczywistością było że film będzie śmieszył. Dnia świra też nie można obejrzeć żeby się nie zacieszyć - także wielcy krytycy - jak publika leje ze śmiechu to to jest komedia.
Poza tym - komedia może a nawet powinna mieć drugie "dramatyczne" dno - moralistyczna rola komizmu na tym polega - żeby wyśmiewać rzeczywistość, zachowania, społeczeństwo. Żeby w sposób dowcipny przejawiać pewien komentarz do życia niekoniecznie śmiesznego.