Scena z podnieceniem, to faktycznie jedna z najlepszych scen filmu z tekstem "No co jest
k.... z tym ch.....m? Ale jeszcze lepsza scena, która mi się dosłownie śni po nocach i ciśnie
na ustach w pracy, to ta, kiedy Adaś dzwoni do kolegi i przeklina aby zaimponować panience
: "Co ty sobie czarnuchu pier... myślisz, itd..." Oj szkoda, że ze względu na wulgarność ten
film tak rzadko puszczają w telewizji; wygląda to tak, jakby jakaś cenzura w Polsce "czuwała
nad tym filmem". Świetna polska komedia z Pazurą w najlepszej formie, nie to co dzisiejsze
gówna z Muchami i Cichopkami.