Chyba chodzi oto że chciał się wstrzymać w momencie jak wojska już były gotowe do desantu, zwieracze cewki nie są zbyt skutecznym narzędziem... w takich sytuacjach - ale Pazura to jakoś dziwacznie zagrał fakt.

widać jednak, że trzeba być w skórze faceta, a nie w kobiecym ciele by zrozumieć jak to wszystko poszło :-)

Ja jestem facetem :P

Tak więc nie mam nic do dodania i nie wiem co powiedzieć ;->
tak więc widać te problemy Cie ominęły ... good for you ;-)

A ja jestem kobietą, oglądałam ten film z 20 razy i nikt nigdy - włącznie z kilkunastoma facetami - nie rozumiał ten sceny:) więc może nas oświeć, skoro nikt inny nie ma aż tak bogatego doświadczenia?

A więc po kolei:

Ważny jest kontekst, w którym pada to "niejasne" zdanie. Partnerka Adasia przed rzeczoną akcją opowiada historię o tym jak to kupowała owcę i przy okazji wychędożył ją sprzedawca doprowadzając 3 czy 4 razy do orgazmu (a nawet nie doszedł, bo jeszcze koleżankę jej obrócił - taki dobry był ;). Adaś, niezrażony wstępem (może miał tu poczuć chęć rywalizacji z samcem-alfa-owczarzem?), ale lekko stremowany, prezentuje prezerwatywy, na co Pani się oburza. Staje przed dylematem "być czy nie być" .. i tu można sobie dośpiewać.. czy tym prawdziwym facetem... czy być w tej kobiecie (bez tej prezerwatywy)..w końcu scena, w której pada zdanie, które wywołało wątpliwość: "musisz uważać" - bo nie masz gumki. I tu Adam spala akcję, wysyłając żołnierzy na front (jak już ktoś wcześniej wyżej zauważył).. co też zostało podsumowane jednoznacznie: "to żeśmy zaszaleli".

Oczywiście sytuacja mocno przekolorozywana na potrzeby filmu (coś podobnego możemy obejrzeć w 1 części Amercian Pie przy słynnej scenie kamerkowej z Nadią).

Teraz jaśniej? :)

Bardzo dziękuję za wmnikliwy opis :) nie mniej jednak nadal uważam, że ta scena jest idiotyczna, choćby z tego względu, że ci żołnierze coś szybko ruszyli na front, mogliby z kilka/-naście skund poczekać, no ale teraz rozumiem przynajmniej ten konekst, że nassz główny bohater chciał dorównać tamtemu samcowi alfa. Ma to większy sens. ;-)