W filmach Koterskiego największe wrażenie robią na mnie dialogi. Są one w ciekawy sposób złożone, często występuje szyk przestawny i liczne powtórzenia i dzięki temu są przezabawne i bardzo charakterystyczne, z zarazem bardziej trafiają do odbiorcy. Poza tym liczne wulgaryzmy również często pojawiające się w polskich filmach tu są w ciekawy sposób połączone i tworzą zwykleciekawy słowotok. Szczególnie podoba mi się to: "No i co, ty w mordę pierdolony bambusie, co ty? W chuja lecisz ze mną czy się z własnym kutasem na łby zamieniłeś? Ja się właśnie, kurwa, pytam co! Że się z tym tak brandzlujesz! Wiem! Załatw to dzisiaj, nie jutro. I nie jeb się z tym tyle, bo się pochlastać można. No, cześć. I trzymaj się ramy, to się nie posramy. Do it, bo inaczej urwę ci ryja". ;-)